Prezydent na szczycie pochyli się nad kryzysem


Reforma światowych finansów, to ambitny cel piątkowego nieformalnego szczytu Unii Europejskiej. Polskę podczas spotkania będzie reprezentować prezydent Lech Kaczyński. Lech Kaczyński przedstawi tam stanowisko polskiego rządu: - Znam je nie od wczoraj - mówił dziennikarzom w samolocie do Brukseli.

Francuskie przewodnictwo Unii Europejskiej liczy, że spotkanie pozwoli "skoordynować" unijną odpowiedź w sprawie reformy światowej architektury finansowej, która następnie zostanie zaprezentowana na szczycie G20 w Waszyngtonie 15 listopada.

Chodzi między innymi o większy nadzór nad instytucjami i przejrzystość rynków. Francuzi chcą też wprowadzić ograniczenia dla banków, które uniemożliwią im dokonywanie ryzykownych inwestycji.

To bowiem doprowadziło do wybuchu kryzysu finansowego. Ze strony Paryża padła też

Wzmocnienie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przyjęcie zasady, że nie ma działalności finansowej bez nadzoru - jest tam wiele rozsądnych rzeczy, które będzie wprowadzić niełatwo. Jeśli to się uda, to myślę, że będzie lepiej, bo obecny kryzys bez wątpienia był wynikiem swoistego chaosu Lech Kaczyński

Prezydent zaprezentuje polskie stanowisko

- Wzmocnienie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przyjęcie zasady, że nie ma działalności finansowej bez nadzoru - jest tam wiele rozsądnych rzeczy, które będzie wprowadzić niełatwo. Jeśli to się uda, to myślę, że będzie lepiej, bo obecny kryzys bez wątpienia był wynikiem swoistego chaosu - uważa polski prezydent Lech Kaczyński.

Na pokładzie samolotu do Brukseli prezydent pytany był m.in. o stanowisko rządu na piątkowy szczyt, które przedstawił mu dzień wcześniej minister finansów Jacek Rostowski.

- Znam je nie od wczoraj. Tam są elementy związane z europejskim nadzorem bankowym. Rozmawiałem o tym z ministrem Rostowskim co to ma oznaczać konkretnego. To ma oznaczać, że europejski nadzór przejąłby część kompetencji obecnych nadzorów nad bankami-matkami. Dla Polski to jest korzystne. Jeżeli bank-matka jest we Włoszech czy w Holandii, to wiele do powiedzenia ma nadzór włoski czy holenderski. Przeszłoby to do nadzoru europejskiego, na który jakiś wpływ będziemy mieli - zaznaczył Lech Kaczyński.

Maciej Knapik z Brukseli (TVN24)
Maciej Knapik z Brukseli (TVN24)

Nie będzie kłopotów z rządem

Pytany, jak Rada Ministrów uzyska informację zwrotną ze szczytu, prezydent powiedział, że w jego ocenie "pod tym względem nie będzie żadnych kłopotów".

- Najprościej by było, gdyby wiceministrowie, którzy towarzyszyli wczoraj ministrowi Rostowskiemu byli ze mną, ale premier podjął decyzję, że nie. To nie jest coś, co może zachwycać, ale to jest sprawa rządu - dodał Lech Kaczyński.

Krótki szczyt pomoże?

Najprościej by było, gdyby wiceministrowie, którzy towarzyszyli wczoraj ministrowi Rostowskiemu byli ze mną, ale premier podjął decyzję, że nie. To nie jest coś, co może zachwycać, ale to jest sprawa rządu. Lech Kaczyński

Nicolas Sarkozy mówił niedawno w Parlamencie Europejskim, że trzeba szukać sposobów, by zapobiec w przyszłości kryzysowi finansowemu na obecną skalę. Jego zdaniem, "nie należy się dziwić, że nie wszystko działa jak należy, skoro mamy XXI wiek, a obecne instytucje finansowe pochodzą z XX wieku".

Szczyt, w formie obiadu przywódców państw i rządów, rozpoczyna się o godzinie 13 i będzie krótki. Prezydent Kaczyński zwrócił uwagę, że na swoje wystąpienie będzie miał co najwyżej 120 sekund, ale "na pewno powie o dobrej sytuacji naszego kraju".

Źródło: PAP, IAR