Japoński premier odwołał swoją wizytę w Rosji, ponieważ stan zdrowia Władimira Putina ma być "zły" - donoszą japońskie agencje. Rzecznik Kremla szybko zaprzeczył, jakoby prezydent miał istotne problemy ze zdrowiem. Putin ma być "nadal aktywny sportowo".
Doniesienia o tajemniczych problemach zdrowotnych prezydenta Rosji pojawiają się już od września.
Kreml nieustannie je bagatelizuje, twierdząc, że Putina po prostu "bolą plecy", co ma być skutkiem jego rzekomej aktywności sportowej. Faktem jest jednak, że od pewnego czasu prezydent bardzo ograniczył swoją aktywność. Odwołał m.in. cały szereg wcześniej planowanych wizyt zagranicznych. Nie będzie też - po raz pierwszy od przeszło dekady - dorocznego telemostu prezydenta z obywatelami.
Niedoszłe spotkanie
Wizyta premiera Yoshihiko Nody w Rosji była zaplanowana na grudzień. O jej odwołaniu Japończyk powiedział podczas rozmowy z lokalnymi urzędnikami z północnej wyspy Japonii, Hokkaido.
Według burmistrza miasta Nemuro, Shunsuke Hasegawy, cytowanego przez Kyodo, Noda podczas spotkania w Tokio powiedział, że "stan zdrowia Putina jest zły". - Nie jest to coś, o czym łatwo mówić publicznie - miał stwierdzić premier zdaniem jednego z urzędników, cytowanego natomiast przez agencję Jiji.
Doniesieniom z Japonii kilka godzin później zaprzeczył Kreml. Rzecznik Putina, Dmitrij Peskow, oznajmił, iż wizyta Nody w Rosji nigdy nie była zaplanowana na "sztywno", a stan zdrowia prezydenta nie przeszkadza mu wykonywać obowiązków.
Putina bolą plecy?
Kwestia zdrowia prezydenta Rosji trafiła do mediów we wrześniu, kiedy podczas szczytu Azja-Pacyfik we Władywostoku Putin wyraźnie utykał. W październiku media podały, powołując się na informatorów na Kremlu, iż prezydent ma jakiś problem z bólem pleców.
Na potwierdzenie tych doniesień kancelaria Putina ogłosiła odwołanie tradycyjnej "rozmowy z narodem", którą odbywał co roku na początku grudnia, od objęcia władzy w 2000 roku. Nie doszło też do żadnej wizyty zagranicznej zaplanowanej na październik i listopad.
Jednocześnie przedstawiciele Kremla zapewniają, iż problem prezydenta nie jest poważny. Prezydent miał sobie naciągnąć mięśnie w plecach, gdy uprawiał judo. - Podniósł przeciwnika, rzucił go i nadwyrężył kręgosłup - zapewniał ze swojej strony prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka. Niedoszłe do skutku wyjazdy zagraniczne natomiast miały być nigdy nie zaplanowane na "100 procent" i nic nie odwoływano.
Autor: mk//gak/k / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru