Premier czyta tylko dobre wiadomości


Jaki jest najprostszy sposób na wyjście z kryzysu? Złota rada premiera Włoch Silvio Berlusconiego, podpierającego się Margaret Thatcher, brzmi: nie czytać gazet, które piszą o kryzysie.

- Kiedy poznałem panią Thatcher na Bermudach, powiedziałem jej, że wieczorem czytam zapowiedzi dzienników na następny dzień i wściekam się przed pójściem spać,

(...) dzienniki, przede wszystkim w nagłówkach, mówią, że wszystko upada (...) Kryzysy zawsze były, ale potem się kończą. Ten kryzys, który jest bardzo ciężki, może mieć z czasem mniejszy zasięg, ale to zależy od naszego postępowania Silvio Berlusconi

Następnie wyznał, że była brytyjska premier wytłumaczyła mu, że "nie można rządzić, czytając gazety, i że ona, gdy kierowała rządem, czytała tylko te, które dobrze pisały". Od tamtego czasu włoski premier czyta tylko te gazety, które są pełne dobrych wiadomości.

Dzień dobrych wiadomości

Poprosił nawet swego rzecznika - Paolo Bonaiutiego, aby przynosił mu wyłącznie gazety, które dobrze piszą o jego rządzie. - Nie widziałem potem żadnej przez dwa miesiące. Dlatego mówię przedsiębiorcom, by postępowali zgodnie z tą receptą i aby mieli ufność - podkreślił Berlusconi.

Wyraził przy tym opinię, iż "dzienniki, przede wszystkim w nagłówkach, mówią, że wszystko upada". - Kryzysy zawsze były, ale potem się kończą. Ten kryzys, który jest bardzo ciężki, może mieć z czasem mniejszy zasięg, ale to zależy od naszego postępowania - oświadczył premier.

Źródło: PAP