Czwartkowe słowackie dzienniki wyszły z niemal pustą stroną tytułową. Widnieje na nich tylko "siedem grzechów głównych" projektu ustawy medialnej, przeciwko któremu protestują wydawcy. Ich zdaniem pomysły populistycznego rządu Roberta Fico mocno ograniczają swobodę ich działania.
Projektu ustawy autorstwa rządu Roberta Fico zobowiązuje gazety do zamieszczania reakcji osób i instytucji na każdy artykuł, nawet jeśli zawarte w nim informacje są prawdziwe.
- Istnieje poważne zagrożenie, że o treści gazet nie decydowałaby redakcja, tylko politycy oraz ich wydziały prasowe, które żądałyby prawa do odpowiedzi po każdym krytycznym zdaniu - napisał Dag Danis, główny komentator największego dziennika "Pravda", jednej z gazet, które wyszły z pustymi stronami tytułowymi. Widnieje na nich tylko "siedem grzechów głównych" projektu.
Rząd pewny siebie
Rządząca na Słowacji koalicja premiera Roberta Fico ma wystarczającą większość, by przepchnąć przez parlament projekt ustawy o mediach, który ma być omawiany w przyszłym tygodniu.
Potrzebuje jednak poparcia opozycji, by za Traktatem Lizbońskim zagłosowało co najmniej 60 proc. posłów, a opozycja zapowiedziała, że nie poprze ustawy ratyfikacyjnej, dopóki rząd nie zrezygnuje z projektu ustawy medialnej.
Dlatego też, licząc na zmianę postawy opozycji, Fico zgodził się w ubiegłym tygodniu nieco złagodzić projekt poprzez usunięcie zapisu zezwalającego rządowi na karanie mediów, jeśli uzna, że ich artykuły promują zachowania szkodliwe społecznie, takie jak np. nienawiść.
OBWE projekt się nie podoba
Ustępstwo rządu z zadowoleniem przyjęła również Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która również krytykowała ustawę. OBWE jest jednak zdania, że projekt w dalszym ciągu "gwarantuje politykom nieograniczony dostęp do odbiorców kosztem edytorów" i poważnie ogranicza autonomię redakcji.
- Rozczarowuje fakt, że nie uwzględniono zaleceń dotyczących prawa do odpowiedzi - oświadczył w imieniu OBWE Miklos Haraszti. - W obecnej postaci ustawa nadal jest niezgodna z zobowiązaniami Słowacji do ochrony wolności mediów.
Populista Fico ma na pieńku z prasą
Fico, który wygrał wybory w 2006 roku dzięki obietnicom objęcia najbiedniejszych większą opieką i wstrzymania sprzedaży majątku państwowego, ma częste zatargi prasą, gdyż większość prywatnych tytułów krytykuje jego politykę społeczną. Premier nazywa media swoją jedyną rzeczywistą opozycją, oskarża dziennikarzy o łapówkarstwo, a jedną z konferencji prasowych zakończył życząc gazetom spadku czytelnictwa.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl