Homoseksualiści z Partii Republikańskiej poparli Johna McCaina, kandydata swojego ugrupowania w wyścigu do Białego Domu. Z jednej strony to dla McCaina duży sukces, z drugiej nie lada kłopot.
Korzyść z poparcia liczącego około 20 tys. członków stronnictwa homoseksualistów Log Cabin Republicans (LCR) jest wyraźna - potwierdza reputację McCaina jako kandydata nie dającego się podporządkować międzypartyjnym podziałom.
Busha nie poparli
Sukces tym większy, że cztery lata temu poparcia homoseksualistów nie otrzymał George W. Bush. - Jeśli chodzi o sprawy homoseksualistów, senator McCain to nie George Bush. Jesteśmy względem niego dużo bardziej optymistyczni - powiedział lider republikańskich homoseksualistów
Senator McCain wykazał się odwagą, przeciwstawiając się kierownictwu własnej partii oraz prezydentowi i dwukrotnie głosując przeciwko tej poprawce Patrick Sammon
Organizacja LCR doceniła McCaina przede wszystkim za jego sprzeciw wobec planów wprowadzenia federalnego zakazu małżeństw homoseksualnych. - Senator McCain wykazał się odwagą, przeciwstawiając się kierownictwu własnej partii oraz prezydentowi i dwukrotnie głosując przeciwko tej poprawce - argumentuje homoseksualne lobby.
Niedźwiedzia przysługa?
Z drugiej zaś strony poparcie gejów i lesbijek zrazi do McCaina konserwatywny, chrześcijański elektorat. Nie wiadomo też jak zareaguje jego kandydatka na wiceprezydenta Sara Palin, która jako zagorzała przeciwniczka aborcji cieszy się poparciem religijnych konserwatystów w Partii.
Sympatia do homoseksualistów mogłaby być dla niej kłopotliwa. Ale homoseksualiści nie mają jeszcze zdania na jej temat. - Nie wiemy o niej wiele. W swoich publicznych wypowiedziach twierdziła, że ma homoseksualnych przyjaciół i nie osądza ludzi - zauważył Jimmy LaSalva, dyrektor programowy LCR.
Źródło: TVN24, PAP