Walijska klinika zajmująca się zabiegami in vitro pomyliła zarodki i omyłkowo implantowała innej kobiecie ostatni zarodek pary, która chciała mieć drugie dziecko. Kobieta, która została zapłodniona zarodkiem obcych ludzi, na wieść o pomyłce zdecydowała się na aborcję.
Z kolei zarząd publicznej służby zdrowia (Cardiff&Vale Trust) wypłacił odszkodowanie parze, która straciła zarodek.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak para (38-letnia Deborah i jej partner Paul), po przyjściu na zabieg dowiedziała się, że nie może on zostać przeprowadzony, ponieważ praktykant-embriolog pomylił zarodki, biorąc je ze złej półki inkubatora.
Adwokat: Zdarzenie to było do przewidzenia
Według adwokata pary - Guya Fostera - "w walijskiej klinice nie przestrzegano zasad obchodzenia się z zarodkami". Nakazują one przechowywanie zarodków każdego pacjenta w osobnych inkubatorach. Adwokat przekonany jest, że zdarzenie było do przewidzenia i w przeszłości w dwóch innych przypadkach o mało nie doszło do podobnej pomyłki.
Do zdarzenia doszło w grudniu 2007 r., jednak dopiero dziś o sprawie donosi agencja Press Association.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24