Pożegnanie Busha


To będzie wspaniały moment, na który tak wielu czekało tak długo - powiedział George W. Bush o planowanym na styczeń przejęciu władzy przez Baracka Obamę. We wtorkowych wyborach powszechnych czarnoskóry senator z Illinois pokonał kandydata Republikanów Johna McCaina.

W specjalnym orędziu prezydent USA zaznaczył, że nadeszła historyczna chwila dla tych, którzy przez dziesiątki lat obserwowali walkę Afroamerykanów o równouprawnienie. - Teraz, cztery dekady później, widzą spełnienie swoich snów - powiedział.

- To będzie ekscytujące doświadczenie, patrzeć jak Barack Obama, jego żona Michelle i ich piękne córeczki przekraczają próg Białego Domu - powiedział Bush. - Wiem, że miliony Amerykanów będzie przepełnionych dumą w tym historycznym momencie, na który tak wielu czekało tak długo, (...)

Wciąż urzędujący prezydent zapewnił, że w okresie przejściowym będzie informował elekta o wszystkich ważnych dla Stanów Zjednoczonych sprawach. A później, gdy w styczniu 2009 roku przekaże pałeczkę Obamie, razem z żoną Laurą wycofa się do Teksasu.

Podkreślił, że choć zmieni się mieszkaniec Białego Domu, to nie zmieni się priorytet władzy - obrona amerykańskich obywateli. - Świat może być pewny, że to zobowiązanie w sposób nieugięty będzie realizowane przez nowego przywódcę - dodał.

Amerykanie wybrali zmianę

We wtorkowych wyborach powszechnych większość Amerykanów wybrała Baracka Obamę na następnego lokatora Białego Domu. Według wstępnych obliczeń zdobył 338 głosów elektorskich (przy minimum 270 głosach niezbędnych do objęcia urzędu). Oznacza to, że zostanie pierwszym czarnoskórym prezydentem w historii USA.

Źródło: TVN24, PAP