Polscy podróżnicy popełnili sporo błędów. Nie wzięli miejscowego przewodnika, nie znali także języka i to się w pewnym momencie zemściło - powiedział w TVN24 Dariusz Latoszek, polski konsul w Peru. I poradził, by wszyscy, którzy wybierają się w egzotyczne rejony świata uczyli się języka i korzystali z lokalnych przewodników.
Konsul nie chciał mówić o szczegółach zamordowania Polaków w Peru. Jak przypomniał, jest postępowanie prokuratorsko-policyjne, które wyjaśni, co się stało. Zatrzymano trzy osoby, ale nie wiadomo czy wśród nich jest zabójca.
Wrócił po strzelbę i zaczął strzelać
Jarosław Frąckiewicz i jego żona Celina Mróz prawdopodobnie zostali zamordowani 27 maja, dzień po ostatnim kontakcie z Polską. Według dziennikarza Tomasza Surdla, który poszukiwał dwójki kajakarzy, zostali oni zabici przez pijanego, 29-letniego mieszkańca wioski.
Polscy podróżnicy rozbili namiot obok jego domu. Peruwiańczyk poszedł ich przegonić. Gdy Polacy zwijali obozowisko, wrócił po strzelbę i chwilę potem zaczął z niej strzelać.
Zabójca wraz z kuzynem mieli wrzucić zwłoki Polaków do rzeki i zatopić kajak.
Przywódcy Indian Ashéninka i Asháninka przekazali polskiemu dziennikarzowi list, w którym proszą rodziny ofiar i wszystkich Polaków o wybaczenie zabójstwa. - Jest to plemię tubylcze, zamieszkujące dżunglę niską i wysoką. Czasami mają kontakt z turystami, a czasami jest on bardzo rzadki. Akurat tam gdzie, naszych podróżników spotkała śmierć, spotkania (Indian - red.) z turystami były rzadsze. Być może to przyczyniło się do ich zgonu - powiedział Latoszek.
"Uwierzyli w swoje siły"
Zastrzegł, że choć tak dramatyczna sytuacja miała miejsce, to nie będzie nikomu odradzał niekonwencjonalnej turystyki. - Wiem, że jeśli ktoś jest zapalonym podróżnikiem to nikt mu tego nie zabroni - podkreślił konsul.
I jednocześnie zaapelował, że jeśli już ktoś zdecyduje się na wyprawę do odległych, egzotycznych zakątków takich, jak peruwiańska dżungla, to powinien się nauczyć przynajmniej podstaw języka hiszpańskiego, powinien też korzystać z pomocy lokalnych przewodników, którzy znają tamtejszy teren i rzeki, a także kulturę i zwyczaje.
- Proszę nie poruszać się tam samemu. Nie dlatego, że można zostać zamordowanym, czyha tam jednak wiele niebezpieczeństw: od wirów rzecznych po różnice kulturowe, które mogą wywołać konflikty prowadzące do śmierci - powiedział konsul RP w Peru.
Według Latoszka, polscy podróżnicy zamordowani w Peru popełnili sporo błędów, choć - jak podkreślił - byli doświadczonymi kajakarzami. - Uwierzyli w swoje siły jako specjalistów od podróży kajakiem, a nie docenili warunków w dżungli. Podstawowy błąd, jaki zrobili: nie wzięli miejscowego przewodnika, nie znali także języka i to się w pewnym momencie zemściło.
mac/fac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. Michał Kochańczyk