Polski żołnierz ranny w Afganistanie. W sobotę po południu czasu polskiego, ok. 21 kilometrów od Ghazni, pod opancerzonym Rosomakiem, wybuchła bomba domowej roboty. Potem żołnierze zostali ostrzelani i doszło do wymiany ognia. Ranny został kierowca Rosomaka.
Ranny to starszy szeregowy Mariusz M. Lekarze stwierdzili u niego złamania lewego i prawego podudzia. Jego życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo - poinformowała w niedzielę kpt. Katarzyna Szal z Sekcji Informacyjno-Prasowej Polskich Sił Zadaniowych w Afganistanie.
- Na miejscu zdarzenia udzielono rannemu pierwszej pomocy i natychmiast wezwano śmigłowiec medevac, który przetransportował żołnierza do polskiej bazy w Ghazni, a następnie do szpitala w Bagram - przekazały słuzby prasowe polskiego kontyngentu. Ghazni to główna baza polskiego kontyngentu w Afganistanie.
Stan żołnierza lekarze określają jako stabilny. Z przekazaniem informacji do wiadomości publicznej czekano, aż została poinformowana rodzina żołnierza.
"Nie wiadomo, jak długo potrwa wojna"
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło odnosząc się w TVN24 do zdarzenia stwierdził: - Trzeba się spodziewać tego, że im bliżej wyborów prezydenckich i do rad prowincji (wybory odbędą się w sierpniu - red.), tym takich sytuacji może być więcej. Rebelianci od dwóch lat testują w Afganistanie nasz sprzęt i żołnierzy.
Jednocześnie przyznał, że nie wiadomo, jak długo Polacy będą jeszcze walczyć w Afganistanie. - Nie ma mądrego, który by powiedział, kiedy ta wojna się skończy. Trudno mówić o dacie. Natomiast celem jest pozostawienie Afgańczykom Afganistanu i zneutralizowanie terrorystów, tam gdzie mają zaplecze - powiedział AleksanderSzczygło.
Źródło: PAP, TVN24, Wprost, Polityka, Newsweek, Gazeta Wyborcza, Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24