Polski TIR wjechał na przejazd kolejowy i zderzył się z przejeżdżającym pociągiem osobowym. Skład wykoleił się, 25 pasażerów i maszynista odnieśli lekkie obrażenia. Prawdopodobnie zawinił kierowca polskiej ciężarówki, który zignorował sygnalizację ostrzegawczą.
Do wypadku doszło wczesnym popołudniem w Velkych Hoszticach, na drodze z Kravar do Opawy. Przewożący jogurty TIR wjechał na przejazd kolejowy nie zważając na sygnalizację. Zderzył się z przejeżdżającym akurat pociąg osobowy relacji Hlucin-Opawa.
Ciągnący skład wagon silnikowy wyskoczył z szyn. Świadomy nieuchronności zderzenia maszynista wybiegł ze swej kabiny, wzywając pasażerów, by mocno się trzymali.
Skład wiozący 120 pasażerów wykoleił się. Rannych zostało 26 osób. - 20 osób zostało odwiezionych do szpitali, pozostałe opatrzono na miejscu. Kierowcy polskiego TIRa nic się nie stało - powiedział Petr Kudela ze straży pożarnej.
Do szpitala w Opawie trafiło 19 rannych, w tym troje dzieci. Większość z nich, po opatrzeniu, wypuszczono do domów.
Skutki wypadku usuwały cztery zastępy straży pożarnej. - Droga I/56 między Opawą i Kravarami może być zablokowana przez kilka godzin - mówił podczas akcji ratunkowej Petr Kudela.
Wypadek nastąpił w miejscu, gdzie tor kolejowy przecina szosę pod ostrym kątem, a pociąg wyjeżdża z zakrętu. Kierowca tłumaczył się, że światła ostrzegawcze albo nie świeciły, albo nie mógł ich pod słońce widzieć. Czeska inspekcja drogowa twierdzi jednak, że światła były całkowicie sprawne.
Źródło: novinky.cz, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Straż Pożarna Kraju Morawsko-Śląskiego