Za winnego uznał brytyjski sąd Polaka Damiana R., który w ub. r. na wyspie Jersey zabił sześć osób - w tym swoją żonę i dwoje dzieci. Jednocześnie jednak sąd stwierdził, że działania mężczyzny spowodowane były zaburzeniami umysłu. Decyzja o wymiarze kary zostanie ogłoszona pod koniec października.
Rok temu wyspą na kanale La Manche wstrząsnęło brutalne morderstwo w rodzinie polskich emigrantów. 31-letni Damian R., zasztyletował swoją żonę, dwoje dzieci, teścia, przyjaciółkę rodziny i jej dziecko.
Do zbrodni doszło w jego rodzinnym domu.
"Słyszał głosy"
Mężczyźnie postawiono zarzut morderstwa, jednak obrońcy podkreślali poważne zaburzenia psychiczne, które mogły mieć wpływ na jego zachowanie.
Dziś sąd, biorąc pod uwagę opinie biegłych, ocenił, że mężczyzna przed zabójstwem "słyszał głosy", a w czasie zbrodni miał ograniczoną poczytalność. Sąd odrzucił argument, że mężczyzna zabił żonę z powodu zdrady. Decyzja o wymiarze karze ma zostać przedstawiona 29 października. Wyspa Jersey, która ma niewiele ponad 90 tys. mieszkańców uznawana jest za bezpieczną i spokojną. Szacuje się, że mieszka na niej od trzech do pięciu tysięcy Polaków.
Autor: nsz//kdj / Źródło: channelonline.tv
Źródło zdjęcia głównego: tvn24