Rebelianci w Czadzie oświadczyli, że będą walczyć z europejskimi siłami pokojowymi, które zostaną rozmieszczone w tym kraju w najbliższych tygodniach. Do Czadu ma wyjechać 350 polskich żołnierzy.
Rebelianci oskarżają dowodzących pokojową operacją Francuzów o przekazywanie rządowi w Ndżamenie informacji wywiadowczych o ich pozycjach.
Walczący z rządem Czadu Związek Sił Demokratycznych i Postępowych (UFDD) w swym oświadczeniu uznał, że "znalazł się w stanie wojny z armią Francji i innymi zagranicznymi siłami na terytorium państwowym". Rzecznik UFDD Mahamat Hassane Boulmaye oskarżył Francję o "dyplomatyczne, strategiczne i logistyczne wspieranie" prezydenta Czadu Idriss Deby.
UFDD, największe w Czadzie ugrupowanie rebelianckie pod dowództwem generała Mahamata Nouriego, działa głównie we wschodniej części kraju. W ciągu weekendu wdało się w ostre walki z siłami rządowymi, doprowadzając tym samym do załamania się podpisanego miesiąc temu porozumienia o zawieszeniu broni.
UFDD znalazł się w stanie wojny z armią francuską i każdym innym, zagranicznym kontyngentem, który będzie stacjonował na naszym terytorium Związek Sił Demokratycznych i Postępowych (UFDD)
"To jest akt wrogości i jako taki zostanie potraktowany"
Prezydent Francji, Nicolas Sarkozy powiedział, że deklaracja rebeliantów nie wpłynie w żaden sposób na plan rozmieszczenia sił UE.
W ocenie korespondentki BBC z stolicy Czadu, francuska misja, która obecnie liczy 1000 żołnierzy, zawsze była tam traktowana kontrowersyjnie. Teraz jednak, gdy w styczniu ma do niej dołączyć kontyngent UE, dzisiejsza deklaracja może być znacząca.
W czwartek inne ugrupowanie walczące z rządem, Zgrupowanie Sił Zmiany, ostrzegło UE, że jej wojska będą postrzegane jako "obce wojska okupacyjne" jeśli porozumieją się z rządem prezydenta Deby.
Zarówno rząd, jak i rebelianci zarzekają się, że w ostatnich walkach, które przerwały miesięczne zawieszenie broni, zabili setki żołnierzy sił przeciwnych.
Rząd Czadu dodatkowo deklaruje, że siły UFDD zostały "zmiecione z powierzchni ziemi", mimo wsparcia od sąsiedniego Sudanu. - Omar al-Baszir (prezydent Sudanu - przyp. red.) cierpi na bezsenność z powodu przybycia sił UE i ONZ-tu - powiedział niedawno prezydent Deby.
Polacy też będą w Czadzie
Wysłanie 350 żołnierzy jest wyrazem polskiej troski o to, by UE osiągnęła w Czadzie sukces Minister ON Bogdan Klich
Minister postawił jednak jeden warunek - wsparcie logistyczne polskiego kontyngentu, finansowanego przez UE. Środki miałaby zapewnić albo Francja, która dowodzi operacją w Czadzie, albo pochodziłyby one z unijnego mechanizmu finansowania operacji wojskowych "Athena".
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24