O włos od tragedii na australijskiej autostradzie. Tony Abbot - lider australijskiej opozycji - wymusił gwałtowne hamowanie tira, który w efekcie zatrzymał się na poboczu. Całą sytuację przypadkiem zarejestrowały miejscowe media.
Do zdarzenia doszło niedaleko Melbourne. Tony Abbot był właśnie w drodze na spotkanie w sprawie planów poszerzenia niebezpiecznych dróg.
W pewnym momencie polityk gwałtownie zahamował, przez co stworzył niebezpieczeństwo na drodze. Jadący za nim tir omal nie staranował pojazdu Abbota. Ciężarówka na szczęście zatrzymała się na poboczu.
"Jestem szczęśliwy, że nikt nie został ranny"
Polityk był zszokowany całym zajściem. Publicznie pochwalił umiejętności kierowcy ciężarówki. - Jestem szczęśliwy, że nikt nie został ranny, ponieważ mogłem spowodować bardzo nieprzyjemną sytuację - wyznał po całym zdarzeniu polityk.
Źródło: Reuters