Komisja Dziedzictwa Kultury UNESCO obradująca w Petersburgu wpisała w trybie nadzwyczajnym Bazylikę Narodzenia Pańskiego w Betlejem na listę dziedzictwa kultury. USA i Izrael, niemające przedstawicieli w komisji, od razu skrytykowały tę decyzję.
Decyzja zapadła w piątek 13 głosami za wpisaniem bazyliki na listę UNESCO, przy 6 głosach sprzeciwu i 2 wstrzymujących się.
Palestyńczycy domagali się wpisania leżącego na kontrolowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu Jordanu Betlejem na listę UNESCO w trybie pilnym ze względu na postępującą "degradację kompleksu w związku z izraelską okupacją" palestyńskiego terytorium.
We wniosku powoływali się na brak regularnych remontów świątyni od 1967 roku i trudności w dostarczeniu na miejsce potrzebnych do renowacji materiałów i sprzętu z uwagi na narzucony przez Izrael brak swobodnego ruchu.
Bazylika Narodzenia, której najstarsze partie pochodzą z VI wieku, została wzniesiona nad grotą, w której miał narodzić się Jezus. Nad betlejemskim miejscem świętym opiekę sprawują Grecki Kościół Prawosławny, Kościół Ormiański i Kościół katolicki na podstawie porozumienia z czasów imperium osmańskiego. Według mediów, Kościoły te również były niechętne palestyńskiemu wnioskowi, obawiając się komplikacji natury prawnej oraz zaburzenia obecnej delikatnej równowagi przez palestyńskie działania.
Upolitycznione UNESCO?
Decyzję wpisania Betlejem na listę zagrożonego dziedzictwa premier Izraela Benjamin Netanjahu nazwał "polityczną" - podało jego biuro. "Decyzja ta dowodzi, że UNESCO kieruje się motywami politycznymi, a nie kulturalnymi. Zamiast zmierzać w kierunku pokoju, Palestyńczycy podejmują jednostronne rozwiązania, które pokój oddalają" - głosi komunikat. "Musimy pamiętać, że Bazylika, święta dla chrześcijan, dawniej służyła za bazę palestyńskim terrorystom".
Jest to aluzja do epizodu z 2002 roku, kiedy kilkudziesięciu palestyńskich bojowników spędziło 39 dni zabarykadowanych w Bazylice, obleganej przez izraelskie wojsko, które na Placu Żłóbka rozstawiło czołgi.
Izrael najpierw w piątek potwierdził, że nie zgłasza obiekcji wobec wpisania Betlejem na listę, lecz jedynie kwestionuje zastosowanie procedury nadzwyczajnej, twierdząc, że skorzystanie z niej sugeruje, że "Izrael nie chroni tego miejsca". Nieco później, rzeczniczka izraelskiego MSZ Ilana Stein podkreśliła jednak, że decyzja Komisji "zmieniła UNESCO w teatr absurdu", i dodała, że "to smutny dzień dla Komisji Światowego Dziedzictwa". Według niej ci, którzy głosowali za wpisaniem Betlejem na listę, "okazali się pionkami na służbie Palestyńczyków kosztem profesjonalizmu i dobrego imienia UNESCO".
"Teatr absurdu"
USA były przeciwne wpisaniu Betlejem na listę UNESCO z pominięciem zwykłego 1,5-rocznego oczekiwania na rozpatrzenie wniosku. Amerykański ambasador przy UNESCO David Killion powiedział, że decyzja Komisji jest "głęboko rozczarowująca".
Chociaż Bazylika wymaga remontu, w tym przeciekającego dachu, eksperci nie orzekli, by groziła jej ruina, co zazwyczaj jest uzasadnieniem dla wciągnięcia obiektu w trybie pilnym na listę zagrożonych miejsc dziedzictwa kultury.
Znak palestyńskiej suwerenności
Jak donosi niezależna agencja palestyńska Maan, szef dyplomacji Autonomii Rijad Malki na konferencji w Petersburgu "serdecznie dziękował" komisji za uznanie wniosku Palestyńczyków. Natomiast rzeczniczka Palestyńczyków Hanan Aszrawi powiedziała, że głosowanie potwierdziło palestyńską suwerenność nad Betlejem. - Dziś przesłanie dla Izraela jest takie, że jednostronnie podejmowane działania nie przynoszą rezultatu i Izrael, mimo swych potężnych sojuszników, nie może wciąż rzucać wyzwania całemu światu - twierdzi Aszrawi.
- Jest to wynik zabiegów dyplomatycznych prowadzonych przez Autonomię Palestyńską wobec członków Komisji UNESCO - uznała palestyńska minister ds. turystyki i archeologii Roly Maijaa. Wynik głosowania świadczy według niej o tym, że "naród palestyński ma prawo chronić swoje dziedzictwo".
Bliżej uznania państwowości
Palestyńczycy członkostwo w UNESCO uznają za dyplomatyczny sukces na drodze do międzynarodowego uznania ich państwowości. UNESCO jest pierwszą oenzetowską agendą, która 31 października uznała palestyńskie państwo, przyznając mu status pełnego członka. W odpowiedzi USA odmówiły finansowania UNESCO, pozbawiając organizację 1/5 budżetu, a Izrael wstrzymał na dwa miesiące wypłatę przychodów z ceł za produkty importowane na terytoria palestyńskie. USA i Izrael wycofały też, na znak protestu, swoich przedstawicieli z UNESCO.
Autor: zś//kdj / Źródło: PAP