W strzelaninie z rosyjską policją zginął główny podejrzany w sprawie październikowego ataku bombowego na autobus w Wołgogradzie oraz kilku innych bojowników. Do wymiany ognia doszło w sobotę na Północnym Kaukazie.
Pięciu radykałów islamskich zabarykadowało się w domu w mieście Machaczkała, stolicy regionu Dagestan. Wśród nich był Dmitrij Sokołow - mąż Naidy Asijałowej, która pod koniec października w samobójczym ataku zdetonowała ładunek w autobusie pełnym ludzi. Zginęło wówczas 6 osób, a 27 zostało rannych. Podczas policyjnej obławy Sokołow przyznał się do skonstruowania bomby, zdetonowanej przez Asijałową w Wołgogradzie. Ostatecznie on i pozostali bojówkarze zginęli w strzelaninie, do której doszło po kilku godzinach oblężenia. Zamach bombowy z 21 października był jednym z najbardziej krwawych w ostatni latach i wzbudził obawy przed kolejnymi aktami terroru ze strony radykałów islamskich, zwłaszcza w perspektywie zbliżających się Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które odbędą się w Soczi nad Morzem Czarnym.
Autor: jed//bgr / Źródło: Reuters, tvn24.pl