Po pół roku w kosmosie wylądowali po kostki w śniegu


Kapsuła z rosyjskiego Sojuza z trzema astronautami na pokładzie wylądowała w środę na stepie w sercu Kazachstanu. Załoga przez pół roku przebywała na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Lądowanie odbyło się przy pięknej zimowej pogodzie.

Kapsuła Sojuza TMA-01M wylądowała o 13.54 lokalnego czasu (8.54 czasu polskiego) na zaśnieżonym lądowisku 80 km na północ od miasta Arkałyk. Na pokładzie była trójka astronautów z Rosji i USA: Scott Kelly z NASA oraz Rosjanie Oleg Skripuczka i Aleksandr Kaleri.

Lądowanie odbyło się w trudnych warunkach, bo mimo pięknego słońca temperatura sięgała minus 10 stopni, a śnieg pokrywał lądowisko grubą warstwą.

 
Na Sojuza czekało kilka helikopterów (EPA) 

Lądownik Sojuza wylądował na boku, ale nie doznał żadnych uszkodzeń. Także załoga była w dobrym nastroju. Astronauci od razu zostali zabrani do ciężarówek, a potem helikopterów.

Opóźniony start

Na orbicie astronauci przebywali od 9 października.

Na pokładzie ISS znajdują się teraz Rosjanin Dmitrij Kondratjew, Włoch Paoli Nespoli i Amerykanka Catherine Coleman, którzy mają wrócić na Ziemię mniej więcej za trzy miesiące.

Do końca pierwszej dekady kwietnia będą strzec ISS sami - pisze agencja ITAR-TASS. Wtedy na stację ma przybyć kolejna załoga na statku Sojuz TMA-21, któremu nadano imię Gagarina.

Pierwotnie statek ten miał przylecieć na ISS pod koniec marca, lecz z powodów technicznych start przesunięto na termin późniejszy. Dokładna data zostanie podana w najbliższych dniach - poinformowała rosyjska agencja Roskosmos.

Odłożenie startu może zwiększyć obawy dotyczące możliwości zapewnienia przez Rosję transportu na Międzynarodową Stację Kosmiczną w chwili, gdy amerykańska NASA wycofuje w tym roku z użycia swoje wahadłowce.

Źródło: Reuters