Kolejny statek wpadł w ręce piratów na wodach Morza Arabskiego - poinformowały siły NATO. Nie potwierdzono jeszcze informacji, czy i tym razem sprawcami byli somalijscy morscy napastnicy, ponieważ na tym obszarze nie odnotowano wcześniej napadów na statki.
Piraci opanowali należący do niemieckiego armatora statek na Morzu Arabskim u wybrzeży Omanu, co się wcześniej na tym akwenie nie zdarzało - poinformowały w piątek regionalne siły morskie NATO. Statek "Charelle" został zaatakowany 60 mil morskich na południe od omańskiego portu Sur.
MV "Charelle" płynie obecnie na południowy zachód w stronę Somalii. To pierwszy przypadek zbrojnej napaści poza "normalną" strefą działania piratów.
- Prawdopodobnie poszukują innych regionów działania, słabiej patrolowanych przez okręty wojenne - powiedział Reuterowi komandor podporucznik Alexandre Fernandes z patrolującej u wybrzeży Somalii portugalskiej fregaty "Corte Real".
Dodał, iż pływający pod banderą Antigui i Barbudy "Charelle" nie nadał żadnego sygnału alarmowego, a wiadomość o porwaniu pojawiła się w piątek po południu. Liczebność załogi i jej skład narodowościowy nie zostały dotąd podane.
Według Lloyda armatorem "Charelle" jest spółka Tarmstedt International z Niemiec.
Pomimo obecności jednostek NATO, które regularnie patrolują zagrożona piractwem rejony, od początku roku u wybrzeży Somalii doszło do 116 pirackich ataków. Piraci uprowadzili 29 jednostek pływających.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24