Rosja wystrzeliła w środę swoją pierwszą rakietę kosmiczną od czasów ZSRR - Angarę. Dwie wcześniejsze próby startu zostały automatycznie przerwane przez komputery. Obie były transmitowane na żywo. Za trzecim razem z tego zrezygnowano. Zgodnie z radziecką tradycją startu nie można było obejrzeć na żywo.
Nie wiadomo wiele na temat odpalenia i lotu. Miał on trwać 25 minut i zakończyć się na poligonie Kura na Kamczatce, który zazwyczaj jest celem wojskowych rakiet balistycznych.
Na pierwszy raz Angarze wyznaczono mało ambitne zadanie wykonania jedynie krótkiego lotu balistycznego, czyli po wydłużonym łuku. Miała nie wejść na orbitę, ale jedynie "otrzeć się" o kosmos. Konstruktorzy chcieli jedynie przetestować działanie podstawowych elementów rakiety.
Odpowiedzialny za przemysł kosmiczny wicepremier Dmitrij Rogozin cieszy się z udanego startu.
"Angara" is there!
— Dmitry Rogozin (@DRogozin) July 9, 2014
Kłopotliwe transmisje
Angara jest oczkiem w głowie prezydenta Rosji Władimira Putina, który po serii kosztownych porażek rosyjskich rakiet o w ostatnich latach chce przywrócić rangę rosyjskiemu przemysłowi kosmicznemu.
Prawdopodobnie właśnie z powodów wizerunkowych Kreml zakazał transmitowania na żywo trzeciej próby startu Angary. Dwie poprzednie, nieudane, można było obejrzeć dzięki transmisji państwowej agencji Roskosmos. Jak pisze specjalistyczny portal RussianSpaceWeb, było to bardzo niewygodne dla władz, które zakazały dalszych transmisji. Nie pokazano nie tylko środowego odpalenia Angary, ale również wtorkowego startu rakiety Sojuz z Bajkonuru. Zapowiedź transmisji usunięto z oficjalnych materiałów Roskosmosu.
Nieudany start
Pierwsze wystrzelenie Angary planowano na 27 czerwca. Minutę i 19 sekund przed startem systemy wykryły jednak nieprawidłowości w działaniu rakiety i automatycznie anulowały jej start.
Zdaniem specjalistów, przyczyną anulowania startu był "niehermetyczny zawór drenażu baku z ciekłym tlenem", który jest niezbędny do zmniejszania zbędnego ciśnienia.
Kolejne odpalenie zaplanowano na pierwszego lipca, ale ponownie je anulowano. Komitet zarządzający startem nakazał usunięcie rakiety ze stanowiska startowego i przewiezienie do hali montażowej celem dokładnego sprawdzenia.
Stuprocentowo rosyjska Angara
Jak podaje agencja RIA Nowosti, Angara ze względów strategicznych została całkowicie zaprojektowana i wyprodukowana w rosyjskich przedsiębiorstwach znajdujących się na terytorium Rosji. Wiele obecnie wykorzystywanych rosyjskich rakiet jest częściowo produkowana na Ukrainie.
"Ze względu na ochronę interesów Ministerstwa Obrony i Roskosmosu starty rakiet serii Angara będą wykonywane z kosmodromu w Plesiecku, a w perspektywie - z nowego kosmodromu Wostocznyj".
Angara to nie tylko startujący teraz model "1.2 PP", ale cała rodzina rakiet. Ich konstrukcja jest modułowa i opiera się o Uniwersalne Moduły Rakietowe URM-1 i URM-2, łączone razem w różnych ilościach i konfiguracjach, w zależności od potrzeb.
Pierwszy stopień rakiety Angara 1 (w rakietach liczy się je od dołu, zgodnie z kolejnością uruchamiania silników) to URM-1. Jego sercem jest nowy silnik RD-191, wykorzystujący jako paliwo kerozynę (paliwo lotnicze) i ciekły tlen, które są znacznie bezpieczniejsze niż wybuchowe i trujące paliwo silników rakiety Proton.
Drugi stopień to URM-2, który jest nieco szerszy i nadaje rakiecie charakterystyczny wygląd. Jego sercem jest dość nowy, bo skonstruowany na przełomie wieków, silnik RD-0124, również spalający "ekologiczne" paliwo w postaci kerozyny i ciekłego tlenu.
Ze względu na problemy finansowe i techniczne w najbliższych latach należy się spodziewać lotów jedynie Angary-1 i ewentualnie cięższej -5, mającej też przewozić ludzi. W planach, tudzież we wczesnych fazach projektowania, pozostaje Angara-3 i -7 oraz superciężka Angara-100 i jej pochodne.
Autor: pk,asz,mk//rzw/kdj / Źródło: Reuters, RIA Novosti, Lenta.ru, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru