Pieniądze, alkohol, a nawet kurczaki i baraninę oferują hinduskie bojówki za głowy chrześcijan we wschodnich Indiach. Od sierpnia w pogromach w stanie Orisie zginęło ponad 60 osób.
- Ludzie dostają nagrody za zabijanie, a także niszczenie własności kościołów i poszczególnych chrześcijan - mówi brytyjskiemu "Times'owi" rzecznik Ogólnoindyjskiej Rady Chrześcijan i dodaje, że hinduscy ekstremiści stworzyli nawet specjalny cennik za konkretne przestępstwa.
- Różne zadania są różnie nagradzane. Można dostać zagraniczny alkohol, kurczaki, baraninę albo broń. Rozdają też benzynę i naftę - wyjaśnia rzecznik. - Za zabicie pastora premia wynosi 250 USD - dopowiada dr Faiz Rahman, przewodniczący innej chrześcijańskiej organizacji.
Tysiące uchodźców nie mają dokąd wrócić
Przemoc przeciwko chrześcijanom wybuchła w sierpniu. Jej bezpośrednim powodem było zabójstwo 23 sierpnia tego roku członka Światowej Rady Hinduistów, Swamiego Laxmananandy Sarsawatiego. Policja wskazała jako winowajców "elementy maoistyczne", ale cześć działaczy hinduistycznych uznała, że za zabójstwem stoją chrześcijanie. W efekcie ponad 60 z nich zginęło.
Chociaż główna fala bestialstwa już przeszła przez Orisę, to w obozach dla uchodźców nadal przebywa ok. 11 tys. wygnanych z domów chrześcijan.
Źródło: timesonline.co.uk, PAP