- Wojsko Korea Północnej zakończyło przygotowania techniczne do trzeciej próby nuklearnej i czeka jedynie na zielone światło ze strony władz w Phenianie - twierdzi ekspert ds. nuklearnych przy południowokoreańskim rządzie.
Tajne służby południowokoreańskie i amerykańskie z uwagą śledzą aktywność w obiekcie wojskowym Punggye-ri - powiedział anonimowo Koreańczyk.
Pierwsze informacje o nadzwyczajnej aktywności na poligonie atomowym na północnym-wschodzie Korei pojawiły się na początku kwietnia. Na zdjęciach satelitarnych były widoczne prace przy budowie trzeciej sztolni, niedaleko dwóch poprzednich, w których uprzednio testowano bomby atomowe.
Nowe technologie
W ocenie USA i Korei Południowej, Phenian może chcieć przeprowadzić trzecią próbę, aby powetować sobie cios prestiżowy w postaci nieudanego wystrzelenia rakiety Unha-3 z domniemanym satelitą 13 kwietnia. Przygotowania do testowej eksplozji musiały być jednak zapoczątkowane znacznie wcześniej, jeszcze za życia Kim Dzong Ila.
Dwie poprzednie próby jądrowe Phenianu zostały przeprowadzone w październiku 2006 roku i w maju 2009 roku. Wówczas w sztolniach na poligonie Punggye-ri zdetonowano niewielkie ładunki plutonowe, do których o wiele łatwiej pozyskać materiał rozszczepialny pu-239, produkowany przez reaktory jądrowe. W zamian mają one znacznie mniejszy potencjał do zwiększania siły wybuchu.
Tym razem przetestowana ma zostać bomba uranowa. Uzyskanie wysoko wzbogaconego surowca, niezbędnego do użycia militarnego, to długotrwały i kosztowny proces. W ostatnich latach Korea Północna oznajmiła, że zbudowało odpowiednie zakłady wzbogacania. W 2010 roku wizytował je amerykański naukowiec. Na podstawie dostępnych informacji, ekspert rządu Korei Południowej stwierdził, że Phenian może mieć obecnie dość surowca do wyprodukowania od trzech do sześciu bomb.
Źródło: tvn24.pl, PAP