Partia zamordowanej Benazir Bhutto stworzy nowy rząd Pakistanu. Pomoże jej w tym ugrupowanie innego byłego premiera, Nawaza Sharifa.
- Będziemy współpracować, żeby utworzyć rząd - oświadczył Sharif trzy dni po wyborach przywódca Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej Nawaz (MPL-N). Zrobił to po spotkaniu ze współprzewodniczącym Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP), wdowcem po byłej premier Benazir Bhutto - Asifem Alim Zardarim.
Premiera wystawi PPP, która wygrała poniedziałkowe wybory. W środę Zardari powiedział jednak, że to nie on stanie na czele rządu. Dał wtedy do zrozumienia, że decyzja w tej sprawie zapadnie za kilka dni.
Porażka Musharrafa
PPP wygrała wybory powszechne przed PML-N. Partia popierająca prezydenta Perveza Musharrafa Pakistańska Liga Muzułmańska - Quaid-e-Azam (PML-Q) zajęła dopiero trzecie miejsce. Komentatorzy uznają to za osobistą porażkę prezydenta, który już zapowiedział jednak, że nie poda się do dymisji.
Poparł go Waszyngton, który ustami rzecznika Departamentu Stanu USA Tom Casey zwrócił uwagę, że Musharraf nadal jest prezydentem, i wyraził nadzieję, że "ktokolwiek zostanie premierem i ktokolwiek będzie odpowiadać za przyszły rząd, będzie w stanie współpracować z prezydentem i wszystkimi innymi ugrupowaniami".
Pakistańskie wybory zostały przeprowadzone w momencie poważnego kryzysu, który nęka ten dysponujący bronią atomową kraj. Wywołały go m.in. śmierć w zamachu Benazir Bhutto i zaostrzenie sytuacji na terenach pogranicza z Afganistanem, gdzie wyzwanie rządowi rzucili ekstremiści islamscy.
Źródło: PAP, tvn24.pl