Parlament Angoli wbrew stanowisku rządu ma głosować w przyszłym tygodniu nad projektem ustawy przywracającej niezależnie od okoliczności karę dziesięciu lat więzienia za dokonanie aborcji. Byłoby to de facto przywrócenie portugalskiej ustawy z 1886 roku.
Projekt ustawy antyaborcyjnej, który rozpatrzy 23 marca parlament dawnej portugalskiej kolonii liczącej ok. 22 mln ludności, zakłada karę 10 lat więzienia również dla lekarzy bądź innych osób odpowiedzialnych za dokonanie aborcji i nie przewiduje żadnych okoliczności, w których byłaby ona dopuszczalna.
Drastyczne zaostrzenie kar
Aborcja dokonywana zazwyczaj poza nielicznymi i trudno dostępnymi w kraju szpitalami jest już obecnie nielegalna w Angoli, ale projekt nowej ustawy drastycznie zaostrza przewidziane kary nawet w przypadku, gdy ciąża powstała wskutek gwałtu. Córka prezydenta Angoli Isabel dos Santos zaprotestowała przeciwko "kryminalizacji angolskich kobiet", do której - jak mówiła - zmierza projekt nowego prawa. Portugalska agencja prasowa Lusa podała, że kościół katolicki w Angoli skrytykował plany demonstracji kobiet, jakie mają się odbyć w miastach przeciwko proponowanej ustawie. W większości krajów Afryki subsaharyjskiej aborcja, jeśli zagraża zdrowiu kobiety, jest legalna. 33 proc. dokonywanych zabiegów przerwania ciąży dotyczy przypadków, gdy powstała ona wskutek gwałtu lub kazirodztwa. W tej części Afryki jedynie w RPA i na Wyspach Zielonego Przylądka przerywanie ciąży jest całkowicie legalne w każdym przypadku.
Autor: azb/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: David Stanley/Wikipedia (CC-BY-2.0)