Ponad 200 lotów zostało odwołanych i przekierowanych po tym, jak na lotnisku w Dublinie popsuł się radar. Dopiero po południu lotnisko zaczęło przejmować samoloty, jednak z dużymi ograniczeniami.
Władze irlandzkiego lotnictwa cywilnego nakazały w środę na dwie godziny wstrzymanie lądowań samolotów w Dublinie. Powodem było wadliwe funkcjonowanie systemu radarowego, który nie wyświetlał prawidłowo identyfikacji maszyn podchodzących do lądowania.
Jak pisze nasz internauta Janusz na Kontakt TVN24, "sporą liczbę rodaków odesłano z kwitkiem i informacją o tym, że zmianę terminu lotu można dokonać na stronach WWW przewoźników. Co ciekawe i te strony też padły, telefony nie odpowiadały. Jedno totalne zamieszanie. Mam wrażenie, że nasze Okęcie - choć krytykowane - to jednak funkcjonuje znacznie lepiej.
Uwaga na opóźnienia
Irlandzki przewoźnik lotniczy Aer Lingus poinformował, że w środę wszystkie jego nocne loty do Dublina są odwołane. Ryanair odwołał 31 lotów, a osiem jego samolotów lądowało na innych lotniskach w Irlandii i Irlandii Północnej. Linie ostrzegają pasażerów o możliwych opóźnieniach, sięgających pięciu godzin. Według Ryanaira, ruch na dublińskim lotnisku ograniczono po południu do 66 proc. zwykłego natężenia.
Według strony internetowej dublińskiego lotniska w większości przypadków opóźnienia wyniosły dwie godziny.
W 1,3 milionowym Dublinie jest tylko jedno lotnisko komercyjne. Lipiec należy do miesięcy, w których ruch w obie strony jest największy ze względu na wakacje i sezon turystyczny.
Źródło: PAP, tvn24.pl