"Papież" włoskiej mafii nie żyje

Aktualizacja:

Michele Greco zmarł w wieku 83 lat w rzymskim więzieniu. Mafijny boss z Sycylii odbywał karę dożywocia. Za kraty trafił w 1987 r. Nazywano go "Papieżem", bo potrafił pogodzić skłócone klany Cosa Nostry.

Michele Greco należał do rodziny mafijnej, która rządziła przedmieściami Palermo. W latach 70. stanął na czele sycylijskiej "komisji" mafii (Cupola), która była swego rodzaju "rządem" włoskiego podziemia kryminalnego.

Potem okazało się, że Greco był na tym stanowisku jedynie marionetką, a faktycznie rządził potężny klan Corleone z Salvatore "Toto" Riiną i Bernardo Provenzano na czele.

"Papież" Greco zaakceptował zlecenie zabicia walczącego z mafią sędziego Cesare Terranovy. Odpowiadał też za zamach na prefekta Palermo i generała karabinierów Alberto Dalla Chiesę, zastrzelonego wraz z żoną.

Dożywocie za 78 morderstw

Michele Greco został aresztowany w 1986 roku. Był jednym z oskarżonych w tzw. Maxiprocesso, największym w historii Włoch procesie mafii. Sąd zarzucił mu wydanie zlecenia 78 morderstw.

W wyroku ogłoszonym 16 grudnia 1987 Greco został uznany winnym wszystkich zarzutów i skazany na dożywotnie więzienie. Dzięki politycznym koneksjom wyszedł na wolność w lutym 1991, by po roku ponownie trafić do więzienia.

Nadziei na wyjście zza krat pozbawił go ostatecznie polityczny upadek Giulio Andreottiego. Siedmiokrotny premier Włoch został w latach 90. oskarżony o związki z mafią, m.in. z Michele Greco.

Źródło: PAP, tvn24.pl