Benedykt XVI pozdrowił w piątek uczestników Orszaków Trzech Króli w Polsce. Papież zachęcił Polaków do modlitwy za arcybiskupa Marka Solczyńskiego, nuncjusza w Gruzji i Armenii, któremu udzielił sakry biskupiej podczas porannej mszy w Watykanie. Podczas spotkania z wiernymi w Watykanie Benedykt XVI ogłosił też, że mianował 22 nowych kardynałów.
W czasie południowego spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański Benedykt XVI powiedział po polsku: "Serdecznie pozdrawiam Polaków, a szczególnie uczestników Orszaków Trzech Króli, które dzisiaj przemierzają polskie miasta. Są one symbolem pokoleń ludzi, którzy śladem mędrców ze Wschodu idą do Betlejem w poszukiwaniu Boga".
Serdecznie pozdrawiam Polaków, a szczególnie uczestników Orszaków Trzech Króli, które dzisiaj przemierzają polskie miasta. Są one symbolem pokoleń ludzi, którzy śladem mędrców ze Wschodu idą do Betlejem w poszukiwaniu Boga. papież Benedykt XVI
- Niech ta inscenizacja przybliży wszystkich do Chrystusa, który nam się objawił i żyje w swoim Kościele. Waszym modlitwom polecam wyświęconego dziś nowego arcybiskupa nuncjusza, waszego rodaka, i z serca wam błogosławię - dodał papież.
W rozważaniach poprzedzających modlitwę Benedykt XVI zauważył, że świat "ze wszystkimi swymi zasobami nie jest w stanie dać ludzkości światła, którym kierować mogłaby się w swoim marszu". - Widzimy to także i za naszych dni: zdaje się, że cywilizacja zachodnia zagubiła kierunek i żegluje po omacku. Jednakże Kościół, dzięki Słowu Bożemu, widzi poprzez te mgły. Nie posiada rozwiązań technicznych, ale ma wzrok utkwiony w celu i oferuje światło Ewangelii wszystkim ludziom dobrej woli wszelkich narodowości i kultur - mówił papież.
22 nowych kardynałów
Także w piatek Benedykt XVI ogłosił, podczas spotkania z wiernymi w Watykanie, że mianował 22 nowych kardynałów, którzy godność tę otrzymają podczas konsystorza 18 i 19 lutego . Wśród kardynałów-nominatów nie ma Polaków.
(...) zdaje się, że cywilizacja zachodnia zagubiła kierunek i żegluje po omacku. Jednakże Kościół, dzięki Słowu Bożemu, widzi poprzez te mgły. Nie posiada rozwiązań technicznych, ale ma wzrok utkwiony w celu i oferuje światło Ewangelii wszystkim ludziom dobrej woli wszelkich narodowości i kultur. papież Benedykt XVI
Nominacje kardynalskie otrzymali między innymi: prefekt Kongregacji Ewangelizacji Narodów arcybiskup Fernando Filoni, penitencjarz większy Stolicy Apostolskiej abp Manuel Monteiro de Castro, archiprezbiter rzymskiej bazyliki Matki Bożej Większej abp Santos Abril y Castello, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Migrantów Antonio Maria Veglio, gubernator Państwa Watykańskiego abp Giuseppe Bertello, przewodniczący Prefektury Spraw Ekonomicznych Stolicy Apostolskiej abp Giuseppe Versaldi.
Ponadto na liście kardynałów-nominatów są arcybiskupi metropolii: Toronto - Thomas Christopher Collins, Pragi - Dominik Duka, Utrechtu - Willem Jacobus Eijk, Florencji - Giuseppe Betori, Nowego Jorku - Timothy Michael Dolan, Berlina - Rainer Maria Woelki, Hong Kongu - John Tong Hon.
Podniesieniem do godności kardynała papież postanowił wyróżnić także jednego hierarchę i trzech duchownych, którzy ukończyli 80 lat, a zatem nie mogą brać udziału w konklawe. Są to arcybiskup Lucian Muresan z Kościoła grekokatolickiego Rumunii, emerytowani wykładowcy uniwersyteccy: belgijski ksiądz Julien Ries, augustynianin z Malty Prosper Grech i niemiecki jezuita Karl Becker.
Sakra biskupia
Benedykt XVI udzielił w piątek sakry biskupiej nuncjuszowi w Gruzji i Armenii abp. Markowi Solczyńskiemu oraz nuncjuszowi w Irlandii abp. Charlesowi Brownowi. W homilii papież powiedział, że biskup musi być "człowiekiem niespokojnego serca, który nie zadowala się zwykłymi rzeczami tego świata, lecz idzie za niepokojem serca". - Musi być - przypomniał papież - przepełniony odwagą pokory, która nie pyta o to, co mówi o nim dominująca opinia, ale czerpie swoje kryterium z Bożej prawdy i dla niej się angażuje.
"Początek wielkiej procesji"
Zapewne wielu było astronomów w starożytnym Babilonie, ale tylko tych kilku poszło za gwiazdą, uznali ją za gwiazdę obietnicy, za wskazanie drogi do prawdziwego Króla i Zbawiciela. Można powiedzieć, że byli oni ludźmi nauki, ale nie tylko w tym sensie, że chcieli się dowiedzieć wielu rzeczy: chcieli więcej. papież Benedykt XVI
- Droga Mędrców ze Wschodu jest dla liturgii tylko początkiem wielkiej procesji, która trwa przez całą historię. Wraz z tymi ludźmi rozpoczyna się pielgrzymka ludzkości ku Jezusowi Chrystusowi - powiedział Benedykt XVI.
Jak przypomniał, w Biblii czytamy, że do stajenki w Betlejem najpierw dotarli ludzie prości, pasterze. - Jednak teraz przychodzą także i mędrcy tego świata. Przychodzą wielcy i mali, królowie i niewolnicy, ludzie wszystkich kultur i wszystkich narodów. Ludzie Wschodu są pierwszymi, za którymi idzie tak wielu, przez wszystkie wieki - podkreślił.
"Musieli znosić szyderstwa"
Papież dodał: - Zapewne wielu było astronomów w starożytnym Babilonie, ale tylko tych kilku poszło za gwiazdą, uznali ją za gwiazdę obietnicy, za wskazanie drogi do prawdziwego Króla i Zbawiciela. Można powiedzieć, że byli oni ludźmi nauki, ale nie tylko w tym sensie, że chcieli się dowiedzieć wielu rzeczy: chcieli więcej.
Wędrujących mędrców Benedykt XVI określił jako "ludzi o niespokojnym sercu, którzy nie zadowalali się tym, co się jawi i jest normalne. Byli to ludzie poszukujący obietnicy, poszukujący Boga. Byli to ludzie czuwający, zdolni dostrzec znaki Boga". Zwrócił uwagę na to, że ci, którzy podążyli za gwiazdą betlejemską, wykazali się odwagą i pokorą, pokonując "wyrzeczenia i trudy długiej i niepewnej drogi".
"Możemy sobie wyobrazić, że musieli znosić szyderstwa, ponieważ wyruszyli do króla Żydów, pokonując z tego względu wiele trudu", jednak "dla nich liczyła się sama prawda, a nie ludzka opinia" - powiedział papież. Wskazał, że taki powinien też być biskup, który "musi być w stanie wyprzedzać i pokazywać drogę".
Nasze serce staje się niespokojne w relacji do Boga i pozostaje takim, nawet jeśli dzisiaj z bardzo skutecznymi +narkotykami+ usiłuje się wyzwolić człowieka od tego niepokoju. papież Benedykt XVI
"Niespokojne serce"
Według papieża "niespokojne serce" to takie, które w ostateczności "nie zaspokaja się niczym, co byłoby mniejsze od Boga, i właśnie w ten sposób staje się sercem, które kocha".
- Nasze serce staje się niespokojne w relacji do Boga i pozostaje takim, nawet jeśli dzisiaj z bardzo skutecznymi 'narkotykami' usiłuje się wyzwolić człowieka od tego niepokoju - ocenił.
Fragment homilii papież poświęcił też astronomii, zwracając uwagę wiernych na liczne dyskusje o rodzaju gwiazdy, za którą poszli mędrcy. - Myśli się o połączeniu planet, o jakiejś supernowej (...), o jakiejś komecie i tak dalej. Niech naukowcy mimo wszystko kontynuują tę dyskusję - podkreślił, przypominając wiernym, że "wielka gwiazda, prawdziwa supernowa, która nas prowadzi, to sam Chrystus".
Źródło: PAP