- Gdyby mafijni przywódcy mieli możliwość sprawić, aby papież się "potknął", nie wahaliby się. Oni mogą być groźni - twierdzi prokurator Nicola Gratteri, który od lat walczy z mafią 'Ndrangheta. Jego zdaniem krucjata Franciszka przeciw korupcji w Watykanie rozdrażniła korzystających na niej przestępców w "białych kołnierzykach".
O domniemanym zagrożeniu dla papieża prokurator powiedział w środę gazecie "Il Fatto Quotidiano". Jego zdaniem działania Franciszka godzą w bardzo ważny element funkcjonowania mafii, jakim ma być Watykan. Chodzi tu zwłaszcza o reformę Banku Watykańskiego. - Papież demontuje ośrodki władzy finansowej w Watykanie - twierdzi Gratteri.
Cenny ośrodek prania pieniędzy
Postępowanie papieża ma czynić mafijnych bossów "poddenerwowanymi i poirytowanymi". - Gdyby mogli sprawić, aby papież się "potknął", nie wahaliby się. Nie wiem czy są w stanie cokolwiek zrobić, ale na pewno o tym myślą. To może być niebezpieczne - powiedział prokurator. Zdaniem Gratteriego, największe obawy wśród bankierów mafii budzi reforma Banku Watykańskiego, który miał przez lata służyć jako wygodne centrum prania brudnych pieniędzy pochodzących z przestępstw. - Ci mafiozi, którzy inwestują, piorą pieniądze i mają przez to prawdziwą władzę, stali się bogaci dzięki wielu latom przymykania oczu przez kościół - twierdzi prokurator. - Ci ludzie teraz stają się bardzo nerwowi - przekonuje Gratteri, który jest znany z nieugiętej postawy wobec mafii i krytyki Kościoła, zwłaszcza tego na południu Włoch.
Kościół i mafia "ramię w ramię"
Jak mówi prokurator, duchowni nie krytykują mafii, a wręcz przeciwnie, pomagają jej w działaniu udzielając cichego wsparcia. - Księża nieustannie wpadają do domów mafijnych bossów "na kawkę", dając im legitymizację i wsparcie - twierdzi Gratteri. Prokurator opisuje przy tym przykład biskupa Locri w Kalabrii, który ekskomunikował mafiozów po tym jak uszkodzili drzewka owocowe na ziemi Kościoła. - Ci sami ludzie zabili wcześniej tysiące ludzi i nie spotkała ich żadna kara ze strony kościoła - twierdzi. Gratteri mówi, iż mafia jest bardzo silnie przywiązana do Kościoła. Podczas 26 lat jego pracy w każdej zajętej przez jego ludzi mafijnej kryjówce znajdowano dewocjonalia. 88 procent pojmanych mafiozów ma się określać jako ludzie religijni. - Kościół i 'Ndrangheta idą ramie w ramię - dodaje.
Autor: mk//gak / Źródło: Guardian