Podczas wizyty w kolejnej rzymskiej parafii papież Franciszek apelował do wiernych w niedzielę, by wyszli z „duchowej martwicy” serca. - Wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale musimy uważać, by nie dać się zdeprawować - powiedział w kościele w dzielnicy Magliana.
Papież podkreślił, że każdy człowiek ma „strefy serca”, które są martwe.
- Jeśli kultywujemy je w sobie i nie chcemy, aby nasze serce powróciło do życia, stajemy się zdeprawowani, a nasza dusza zaczyna brzydko pachnieć. To zapach osoby, która jest przywiązana do grzechu - mówił Franciszek w improwizowanym kazaniu. - Musimy wyjść z grobów naszych grzechów - wzywał.
W trakcie prawie czterogodzinnej wizyty w parafii w peryferyjnej dzielnicy papież spotkał się z wychodzącymi z nałogu narkomanami i alkoholikami, a także z byłymi więźniami.
Zapytał ich: - Jak myślicie, gdzie znajduje się Bóg, czy w Kościele? - Nie. On jest w waszych słabościach - podkreślił.
Prezent od wiernych
Parafianie wręczyli Franciszkowi – ku jego wyraźnemu zaskoczeniu - dużą czarną teczkę pełną listów do niego. Teczka przypomina tę, z jaką papież wchodził do samolotu, gdy w lipcu udawał się do Brazylii.
Proboszcz parafii wyjaśnił, że czarna papieska teczka stała się jednym z symboli tego pontyfikatu.
- Papieżowi życzymy długiego i owocnego pontyfikatu. Uznaliśmy, że teczka, którą teraz ma, może mu nie wystarczyć - tłumaczył ksiądz Renzo Chiesa.
Autor: kg/kka / Źródło: PAP