Indyjską edycję "Milionerów" wygrała 28-letnia Sonali Mukherjee. Sonali - kiedyś przepiękna dziewczyna - została strasznie oszpecona. Kiedy miała siedemnaście lat jej były chłopak oraz jego dwaj koledzy oblali ją kwasem. Przez wiele lat dziewczyna nie mogła dojść do siebie i prosiła o eutanazję. Teraz zyskała siłę i zamierza dochodzić sprawiedliwości, bo sprawcy napadu - zaledwie miesiąc po zatrzymaniu - wyszli na wolność.
Była przewodniczącą samorządu studentów, kapitanem korpusu kadetów, piękną dziewczyną. Świat stał przed nią otworem. Ktoś jednak jej tego wszystkiego pozazdrościł. Napadł ją mężczyzna zawiedziony brakiem zainteresowania z jej strony. Wraz z dwojgiem innych mężczyzn wylał jej na głowę żrący kwas.
- Wszystko mnie paliło, jakby ktoś wrzucił mnie w ogień, potem straciłam przytomność. Przez pierwsze trzy-cztery miesiące czułam niewyobrażalny ból - opisuje ofiara.
W ułamku sekundy straciła wzrok, słuch i tożsamość radosnej, pełnej życia i pasji młodej kobiety.
- Na jej twarzy nie został nawet fragment normalnej skóry, była spalona w 98 procentach. Nie miała uszu, oczu, powiek, więc prawdziwym wyzwaniem było zrobić jej coś na wzór normalnej twarzy - wyjaśnia lekarz ze szpitala w New Delhi Sanjeev Bagali.
Przez ostatnie 10 lat przeszła 27 operacji, które przywracały ją powoli do życia. Życia, o które nie zawsze chciała walczyć. W sądzie domagała się zgody na eutanazję, która w Indiach jest zabroniona. Dowodziła, że leczenie pochłonęło cały rodzinny majątek, a na dalsze jej nie stać.
- Będąc głową rodziny nie mogłem sobie pozwolić na to żeby się załamać. Mój ojciec umarł w traumie, moja żona pogrążyła się w depresji - mówi ojciec Sonali Chandi Das Mukherjee.
"Milionerzy" na ratunek
Po odmowie prawa do eutanazji Sonali zdobyła się na jeszcze jeden desperacki krok. Pod koniec ubiegłego roku wzięła udział w indyjskiej edycji teleturnieju Milionerzy, czym spełniła swoje marzenie. Wygrała równowartość czterdziestu tysięcy dolarów, na kolejne operacje plastyczne.
- Po pierwsze potrzebowałam pieniędzy, po drugie chciałam, żeby świat zobaczył i usłyszał jak wygląda życie ofiary ataku kwasem w tym kraju - tłumaczy Sonali swój występ w teleturnieju.
Jej życie nigdy nie będzie normalne, a ci którzy ją okaleczyli zostali wypuszczeni na wolność po zaledwie kilku miesiącach w więzieniu. Sonali złożyła apelację od tej decyzji sądu, wciąż czeka na rozprawę.
- Mój ojciec sprzedał ziemię, złoto i wszystko, co mieliśmy, by opłacić operację i sprawę w sądzie, a efekt jest taki, że my straciliśmy wszystko, a przestępcy chodzą wolni - żali się Sonali.
Zbrodnicze samosądy na kobietach z użyciem kwasu nadal są praktykowane w Indiach. Nie ma jednak oficjalnych statystyk, ile kobiet zostało okaleczonych w ten sposób. W tym roku zaostrzone zostały natomiast kary za oblanie kwasem. Teraz grozi za to do dziesięciu lat więzienia, a nie tak jak wcześniej - do dwóch.
Autor: bor//bgr/k / Źródło: tvn24.pl