Ostatni z braci Kennedy ma raka


Edward Kennedy, 76-letni brat zamordowanego prezydenta USA Johna Fitzgeralda Kennedy'ego i także zabitego w zamachu prokuratora generalnego Roberta Kennedy'ego cierpi na złośliwego raka mózgu. Ostatniego żyjącego z "trio przystojniaków" czekają naświetlanie i chemioterapia.

Trzy dni temu 76-letni senator z Massachusetts trafił do szpitala z objawami wskazującymi na wylew krwi do mózgu. - Wstępne rezultaty biopsji mózgu wskazały jako przyczynę sobotniego ataku złośliwy glejak w płacie ciemieniowym lewym - ogłosili w komunikacie bostońscy lekarze badający senatora. Stan dobry Zwykle leczenie w takich przypadkach łączy różne rodzaje radioterapii i chemioterapię. Wybór najlepszej metody zostanie dokonany po dalszych testach i analizach. Według lekarzy, ogólny stan pacjenta jest dobry, a on sam jest w "dobrym nastroju i pełen energii". Ataki, podobne do tego z soboty, nie powtórzyły się. Kilka najbliższych dni - zgodnie z rutynowym postępowaniem - polityk spędzi w szpitalu. Przez cały pobytu w szpitalu czas towarzyszyła mu żona i dzieci. W październiku ubiegłego roku senator przeszedł operację usunięcia blokady w głównej tętnicy szyjnej. Zabiegi te przeprowadza się w USA często w celu zapobieżenia wylewom krwi do mózgu. Lekarze informowali wtedy, że senator cieszy się doskonałym zdrowiem. Legenda demokratów Edward Kennedy, najmłodszy i jedyny żyjący brat zabitego w zamachu prezydenta USA, jest legendą Partii Demokratycznej, w której pozostaje największym autorytetem, zwłaszcza dla jej lewego skrzydła. Uchodzi jednak również za mistrza kompromisów, zdolnego do owocnej współpracy z Republikanami, jak przy pracach nad ustawą o reformie imigracyjnej. W czasie 46 lat zasiadania w Senacie Kennedy konsekwentnie broni interesów biedniejszych Amerykanów, walczy o powszechne ubezpieczenia medyczne, a także o prawa kobiet oraz mniejszości rasowych, etnicznych i seksualnych. jaś/mlas

Źródło: PAP, lex.pl