Orędzie prezydenta zraziło kanclerz Merkel?


Prezydent Lech Kaczyński miał zamiar spotkać się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i mediować na rzecz włączenia Ukrainy do struktur NATO - twierdzi "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze jednocześnie donoszą, że do spotkania nie doszło przez orędzie prezydenta, ale powołują się jedynie na nieoficjalne źródła.

Podczas telewizyjnego wystąpienia prezydenta w tle pojawiały się m.in. fotografie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel rozmawiającej z szefową Związku Wypędzonych Eriką Steinbach, a także stara mapa Niemiec w granicach z 1937 roku. Zdjęcia te miały zobrazować zagrożenie, jakie niesie za sobą ratyfikacja Traktatu nie poprzedzona odpowiednią uchwałą.

OBEJRZYJ ORĘDZIE PREZYDENTA

Kancelaria nie potwierdza, nie zaprzecza

Z informacji "GW" wynika, że właśnie te obrazy przeszkodziły planowanemu przez Kancelarię Prezydenta spotkaniu Kaczyńskiego z Merkel. Jak pisze gazeta, prezydenccy urzędnicy sondowali Urząd Kanclerski w Berlinie, czy kanclerz Angela Merkel miałaby czas i ochotę rozmawiać z Lechem Kaczyńskim o Ukrainie, ale próby zorganizowania spotkania zarzucono właśnie po słynnym multimedialnym orędziu prezydenta.

"Nawet jeśli otoczenie kanclerz Merkel rozważało spotkanie z polskim prezydentem, to po orędziu nikt w Berlinie nie miał już na nie ochoty - słyszymy z polskich źródeł. A niemieckie źródła w Berlinie tłumaczą, że Merkel nie potrzebuje polskiego pośrednictwa w sprawie Ukrainy" - napisali dziennikarze "Gazety Wyborczej".

Kancelaria Prezydenta RP nie potwierdziła, ale też nie zaprzeczyła informacjom dziennika. Nie wiadomo więc nawet czy rzekomo odwołane spotkanie prezydenta z kanclerz było w ogóle planowane. - Duża część kontaktów dyplomatycznych Kancelarii Prezydenta RP ma charakter poufny. Jeśli o jakichkolwiek ustaleniach międzynarodowych należy powiadomić opinię publiczną, jest ona powiadamiana - odpowiedział "GW" Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta.

PRZECZYTAJ O REAKCJACH PRASY NIEMIECKIEJ NA ORĘDZIE PREZYDENTA

Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"