Opozycja zarzuca rządowi związki z bandytami


Bułgarski rząd przetrwał w 240-osobowym parlamencie głosowanie nad wnioskiem centroprawicowej opozycji o wotum nieufności. Opozycja zarzuca rządowi powiązania z przestępczością zorganizowaną, a wszystko to przez aferę w MSW.

Wniosek odrzucono 117 głosami, oddalając tym samym groźbę przedterminowych wyborów. Za wnioskiem było 82 posłów.

Mimo, że rządząca koalicja pod wodzą socjalistów dysponuje większością 150 głosów, to wynik głosowania wcale nie był przesądzony, bowiem 35 posłów jednej trzech koalicyjnych partii - Narodowego Ruchu Symeona II (NDSW) - wstrzymało się od głosu. Zagroziło to istnieniu rządzącego od sierpnia 2005 r. gabinetu lidera lewicy Sergeja Staniszewa.

Szef MSW musi odejść

NSDW żąda dymisji szefa MSW, Rumena Petkowa i pociągnięcia go do odpowiedzialności za głośny skandal w resorcie, w którym odkryto powiązania jego wysokich funkcjonariuszy z przedstawicielami świata przestępczego. Ujawniono też praktykę nielegalnych podsłuchów.

Sam Petkow przed głosowaniem przedstawił bardzo krytyczny obraz sytuacji w ministerstwie. Zaproponował reformy w resorcie, w tym wyodrębnienie technicznych służb podsłuchowych w oddzielną podporządkowaną parlamentowi agencję, okresowe testy lojalnościowe funkcjonariuszy, w tym badanie wykrywaczem kłamstw, a także zreformowanie Dyrekcji do Walki z Przestępczością Zorganizowaną. To aresztowanie jej wicedyrektora Iwana Iwanowa doprowadziło do skandalu.

Według analityków, najbardziej niepokojącym ujawnionym faktem jest rejestracja ważnych przedstawicieli świata przestępczego jako tajnych współpracowników służb specjalnych. - Wpisanie danej osoby do kartoteki danej służby w MSW nie pozwala na rozpracowywanie jej przez inne służby. Jest to osłona dla przedstawicieli szarej strefy w gospodarce - powiedział znany ekspert pozarządowego Ośrodka Badania Demokracji Tichomir Bezłow.

KE zaniepokojona Bułgarią

Afera w bułgarskim MSW wywołała negatywne reakcje w Brukseli. Głos w tej sprawie zabrał nawet szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Przed dwoma tygodniami powiedział w Sofii, że Unia Europejska spodziewa się od Bułgarii "większych i bardziej konkretnych wyników" w walce z przestępczością zorganizowaną i korupcją.

We wtorek, po dwóch zabójstwach na zlecenie, dokonanych w Sofii w ciągu jednej doby, KE ponownie wezwała Bułgarię do zdecydowanych działań w walce z przestępczością zorganizowaną. Jedną z ofiar był autor bestsellerów, traktujących o zorganizowanej przestępczości z Bułgarii Georgi Stojew.

Brak postępów w walce z mafią u grozi Bułgarii wstrzymaniem środków z funduszy unijnych.

Źródło: PAP, tvn24.pl