Co najmniej 180 osób zginęło, a ponad 300 zostało rannych w serii samobójczych zamachów w Iraku. Zamachowcy samobójcy zaatakowali w sobotę nad ranem na północ od Bagdadu - w rejonie miasta Tuz Churmato i w prowincji Dijala.
156 Irakijczyków zginęło, a 255 zostało rannych w sobotę rano w zamachu samobójczym w Emerli niedaleko miasta Tuz Churmato, niedaleko granicy z Iranem. Zamachowiec wjechał samochodem na pełen ludzi miejski rynek i tam zdetonował ukryte w pojeździe materiały wybuchowe. Sam prawdopodobnie uciekł tuż przed detonacją.
Potężna eksplozja zburzyła wiele sklepów i domów, spłonęło wiele samochodów. Mieszkańcy i ratownicy spędzili wiele godzin na wygrzebywaniu ciał spod ruin. Rannych przewożono ciężarówkami do oddalonego o 45 km Tuz Churmatu.
Kilka godzin wcześniej w innej szyickiej wsi na północ od Bagdadu - w Ahmad Marif zamachowiec samobójca zdetonował ładunek, zabijając na miejscu 26 osób i raniąc 33. Celem ataku był rynek, na którym sprzedawano towary pochodzące z Iranu. We wsi mieszkają głównie Kurdowie, przesiedleni tu z północy Iraku jeszcze za rządów Saddama Husajna. Wielu z nich to szyici.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters