Po sześciu dniach walki z pożarami lasów na greckiej wyspie Rodos straży pożarnej udało się opanować szalejący żywioł. Władze Grecji poinformowały, że nie ma ofiar.
W akcji uczestniczy ponad dwustu strażaków, stu żołnierzy i trzystu członków obrony cywilnej. Sprzęt gaśniczy i samoloty wysłały na pomoc Grecji inne kraje Unii Europejskiej. Żywioł zniszczył w sumie około 10 tys. hektarów lasów iglastych.
Na liczącej 100 tys. mieszkańców wyspie przebywa obecnie drugie tyle turystów. Część z nich, w tym Polacy, zostali ewakuowana z hoteli.
Mieszkańcy wyspy twierdzą, że władze uczyniły niewiele, aby zapobiec pożarom lasów i oskarżają je o niekompetencję.
W Grecji panuje bardzo wysokie ryzyko wybuchu pożarów ze względu na wysokie temperatury, silne wiatry i brak opadów. W zeszłym roku w tym kraju rekordowe upały doprowadziły do pożarów, w których zginęło 77 osób i zniszczonych zostało 270 tysięcy hektarów lasów i upraw.
Źródło: PAP, tvn24.pl