12 osób zginęło, a 31 zostało rannych w serii wybuchów w Bagdadzie - informują irackie źródła. Także w niedzielę, w stolicy Somalii Mogadiszu i w Algierii bomby zabiły kilkadziesiąt osób.
W Bagdadzie ciężarowy samochód-pułapka zaparkowany na poboczu, eksplodował w dzielnicy Azamija, niedaleko biura paszportowego. Azamija jest handlową dzielnicą irackiej stolicy. Bomba wybuchła też w centrum Bagdadu, podczas przejazdu policyjnego patrolu. W południowo-wschodniej części miasta dwie osoby zostały ranne od wybuchu bomby w momencie przejazdu samochodów rządowych.
Mniej zamachów, ale nie ustają
Ostatnio coraz rzadziej dochodzi w Iraku do eksplozji i zamachów tego typu. Jednak w ubiegły poniedziałek zginęło co najmniej 56 osób, a około 200 zostało rannych w serii zamachów w Bagdadzie oraz w atakach w Kirkuku i Bakubie.
W samym Bagdadzie w zamachach trzech kobiet-samobójczyń zginęły 32 osoby.
Somalia: Giną kobiety
Co najmniej 15 kobiet zginęło w wybuchu bomby, która eksplodowała w niedzielę na jednej z ulic stolicy Somalii, Mogadiszu - wynika z doniesień świadków, na których powołuje się Agencja France Presse.
Do wybuchu doszło w południowej części miasta, gdzie kilkadziesiąt kobiet zostało zatrudnionych do sprzątania ulic. Według świadków, około 40 osób zostało rannych.
Winni bojownicy islamscy?
Na razie nikt nie przyznał się do zamachu, ale tego rodzaju ataki zwykle przypisuje się bojownikom islamskim.
W Somalii od 1991 roku trwa wojna domowa. Obecnie rebelianci islamscy usiłują odzyskać tereny utracone na południu i w centrum kraju w wyniku ofensywy sił somalijskich i wspierających je sił etiopskich. Etiopskie wojska przybyły do Somalii na przełomie 2006 i 2007 roku.
Ofiary w Algierii
Co najmniej 21 osób zostało rannych w zamachu samobójczym, do którego doszło w niedzielę nad ranem w regionie Kabylia w północnej Algierii - poinformowała rządowa agencja informacyjna APS.
Według świadków, kamikadze wjechał samochodem wyładowanym materiałami wybuchowymi w komisariat policji w mieście Tizi Wuzu, 150 km na wschód od stolicy kraju, Algieru. Zamachowiec zginął na miejscu. Wśród rannych jest sześciu policjantów.
Jest to pierwszy zamach samobójczy w Algierii od czerwca. Na razie nikt do niego się nie przyznał. Niepokoje w Algierii trwają od 1992 roku. Rozpoczęły się po anulowaniu przez władze w 1991 r. drugiej tury wyborów, w których zwyciężyła partia islamskich radykałów Islamski Front Ocalenia (FIS). Od tego czasu zginęło, według różnych źródeł, od 150 do 220 tysięcy ludzi, a tysiące uznaje się za zaginionych.
Źródło: PAP, tvn24.pl