"Rozpatrujemy wszelkie opcje" mówi rzecznik premiera Gordona Browna po tym jak Moskwa odrzuciła w zeszłym tygodniu wniosek brytyjskiej prokuratury o ekstradycję Andrieja Ługowoja, głównego podejrzanego o zamordowanie Aleksandra Litwinienki.
Rzecznik brytyjskiego rządu nie sprecyzował, co dokładnie miał na myśli.
Przedstawiciel prokuratury Ken Macdonald poinformował, że Moskwa wyraziła gotowość sądzenia Ługowoja u siebie, po dostarczeniu materiału dowodowego.
"Konsekwentnie twierdziliśmy, że morderstwo Litwinienki jest poważną sprawą kryminalną" - powiedziała rzeczniczka brytyjskiego MSZ. Jak dodała, stanowisko Rosji jest "nie do przyjęcia", a brytyjska reakcja będzie przygotowana "po zastanowieniu i z powagą, na jaką zasługuje".
Moskwa od dawna zapowiadała, że Ługowoja nie wyda, lecz Londyn czekał na oficjalną odpowiedź.
W oświadczeniu biura rosyjskiego prokuratora generalnego przywołano konkretny paragraf konstytucji, wykluczający możliwość ekstradycji obywateli rosyjskich.
Jednocześnie rosyjska prokuratura podkreśliła gotowość "okazania kompetentnym organom brytyjskim pomocy prawnej (...), zgodnie z umowami międzynarodowymi i rosyjskim ustawodawstwem".
Władze brytyjskie wystąpiły do Rosji pod koniec maja o ekstradycję Ługowoja - byłego funkcjonariusza rosyjskich służb specjalnych, a obecnie biznesmena.
43-letni Litwinienko - zagorzały krytyk Kremla - zmarł w Londynie 23 listopada 2006 roku w następstwie zatrucia radioaktywnym polonem.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24