Grecy chcą zbudować ogrodzenie wzdłuż granicy z Turcją. Celem tego przedsięwzięcia ma być powstrzymanie fali nielegalnych imigrantów. Plan budowy muru ogłosił w minister obrony cywilnej Christos Paputsis.
Na razie Grecja planuje ustawić ogrodzenie długości kilkunastu kilometrów, a nie na całej liczącej 206 kilometrów granicy.
Kiedy w sobotę minister obrony cywilnej Christos Paputsis ogłaszał plan, powołał się na skuteczność takiego ogrodzenia na granicy USA z Meksykiem. Spotkało się to jednak z wieloma krytycznymi komentarzami i reakcjami.
Łamanie zasad
Amnesty International uznała planowane ogrodzenie za złamanie unijnych zasad, dotyczących ochrony praw człowieka. Według AI, Unia Europejska odgradza się, jako "wyspa bogatych" od tych, którzy uciekają przed prześladowaniami lub nędzą. "To ogrodzenie nie rozwiąże żadnych problemów" - napisała w poniedziałek ateńska gazeta "Eleftherotypia".
W poniedziałek Paputsis mówił już o ogrodzeniu na odcinku długości 12,5 km, na którym granica grecko-turecka nie biegnie przez rzekę Ewros, stanowiącą naturalną przeszkodę.
Nieszczelna granica
Dwa miesiące temu w związku z falą nielegalnych imigrantów Grecja zwróciła się o pomoc do Europejskiej Agencji Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich UE, Frontex. Od listopada w pilnowaniu granic pomaga Grekom ok. 200 funkcjonariuszy Fronteksu. Według ministra Paputsisa, w 2010 roku z Turcji przedostawało się każdego dnia do Grecji około 200 nielegalnych imigrantów.
Komisja Europejska szacuje, że ponad 80 proc. nielegalnych imigrantów dostaje się na obszar Unii właśnie przez granicę grecką.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl