Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE nie wyśle obserwatorów na marcowe wybory prezydenckie w Rosji - poinformował dyrektor Biura Christian Strohal. Powodem są niemożliwe do spełnienia warunki, jakie stawia Moskwa
- Usiłowaliśmy w dobrej wierze wysłać naszą misję, nawet w warunkach ustalonych przez rosyjskie władze. Odpowiadamy za wypełnienie naszego mandatu przed 56 państwami, a Federacja Rosyjska stworzyła ograniczenia, które nie sprzyjają obserwacji wyborów - powiedział Strohal w Wiedniu.
Również Zgromadzenie Parlamentarne Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie poinformowało, że odrzuciło zaproszenie do monitorowania tych wyborów. Rosyjska dyplomacja określiła tę decyzję jako "nie do przyjęcia". - Głęboko ubolewamy, że OBWE zajęta takie stanowisko i uznajemy je za niemożliwe do przyjęcia - oznajmił rzecznik prasowy MSZ Michaił Kamynin.
Nie ugniemy się przed ultimatum
Wcześniej w czwartek szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow stwierdził, że stanowisko OBWE w sprawie terminów i liczby obserwatorów na marcowe wybory brzmi jak ultimatum. - Zgodnie z naszymi zobowiązaniami zaprosiliśmy międzynarodowych obserwatorów, w tym z ODIHR. Zaprosiliśmy 70 osób, aby przyjechały do Rosji na kilka dni przed wyborami, a w odpowiedzi usłyszeliśmy ostre oświadczenie, że te terminy im nie odpowiadają - powiedział Ławrow.
Jednak ODIHR chciało "przyjazdu obserwatorów na miesiąc przed wyborami, co w większości przypadków gdzie Biuro monitoruje wybory, nie zdarza się" - podkreślił szef rosyjskiego MSZ. Dodał, że zazwyczaj Biuro wysyła 10-12 obserwatorów. - To nazywa się ultimatum. Żałujemy, że przeważyło takie podejście i tym bardziej aktualne jest żądanie zreformowania tej struktury - oznajmił.
OBWE w rękach Zachodu
Spór między Moskwą a ODIHR zaczął się jeszcze w ubiegłym roku, przed wyborami do Dumy, niższej izby rosyjskiego parlamentu. Biuro zrezygnowało wówczas z monitorowania wyborów z racji ograniczeń, jakie wprowadziła dla obserwatorów OBWE Moskwa, redukując ich liczbę do 70 z 400 podczas poprzednich wyborów w 2003 roku. Według Moskwy ODIHR jest manipulowane przez zachodnie rządy, które traktują je jako narzędzie ataku na Rosję.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24