Uścisk dłoni między premierem Kosowa Hashimem Thacim i byłym prezydentem Serbii Borisem Tadiciem na sobotnim spotkaniu polityków regionalnych i przedstawicieli UE w Dubrowniku, w Chorwacji, wywołał oburzenie i protesty części polityków w obu krajach.
Thaci, Albańczyk i były dowódca partyzancki z Kosowa oraz proeuropejski eksprezydent Tadić, który przegrał w maju wybory prezydenckie na rzecz serbskiego nacjonalisty Tomislava Nikolica, spotkali się po raz pierwszy od czasu wojny 1998-99 roku między armią serbską a kosowskimi powstańcami.
Serbia odmawia uznania niepodległości swego dawnego regionu, Kosowa, które traktuje jako kolebkę serbskiej kultury i serbskiego Kościoła prawosławnego. Kosowo ogłosiło niepodległość w 2008 roku.
"Zagadkowe" fakty Desygnowany na premiera Serbii Ivica Daczić zareagował na uścisk ręki obu polityków i obecność Tadicia w Dubrowniku, mówiąc, że oba fakty są "zagadkowe". - Wygląda na to, że Tadić prowadził inną politykę jako prezydent, a inaczej zachowuje się jako przywódca opozycji - powiedział Daczić, który zerwał swój dawny sojusz z Tadiciem z czasów jego prezydentury i próbuje stworzyć wraz z nacjonalistami z obozu obecnego prezydenta nowy rząd.
Problemy "wymagające rozwiązania" Sam Tadić, cytowany przez serbską agencję prasową Tanjug powiedział, że "uścisk dłoni z premierem Thacim nie jest wydarzeniem historycznym, ale to dobrze, że przedstawiciele (etnicznych) Albańczyków i Serbów spotykają się". - Istnieją między nami problemy, które wymagają rozwiązania - dodał były prezydent.
Z kolei Thaci wyraził żal, że "uścisk dłoni z Tadiciem nastąpił za późno" i dodał, że nie zamierza spotykać się z byłym serbskim prezydentem.
Niebezpieczne gesty, złamanie konstytucji W Kosowie powitanie Thaciego z Tadiciem wywołało burzę wśród tamtejszej opozycji, która twierdzi, że takie gesty są niebezpieczne dla przyszłości młodego państwa. - To pokazuje, że obecny rząd jest gotów spotykać się z tymi samymi serbskimi politykami, na których spoczywa główna wina za to, że Kosowo pozostaje (etnicznie -red.) podzielone - oświadczył Glauk Konjfuca z opozycyjnej partii Samookreślenie. Jest ona przeciwna wszelkim rozmowom z Serbami.
- Oznacza to, że Thaci jest gotów gadać z Nikoliciem i Dacziciem - mówił Konjfuca. Arben Gashi, inny polityk tej partii twierdzi nawet, że uścisk dłoni, który premier Thaci wymienił z eksprezydentem Serbii jest "łamaniem kosowskiej konstytucji". Postanawia ona, że oficjalni przedstawiciele państwa mogą się spotykać jedynie z politykami, którzy uznają niepodległość Kosowa.
Autor: dp\mtom / Źródło: PAP