Barack Obama może mieć kłopoty przez swoje prosposłeczne wypowiedzi. Republikanie i sprzyjająca im część mediów, z telewizją Fox News na czele, usiłują przypiąć Barackowi Obamie etykietkę propagatora "socjalizmu". Dowodem mają być jego wypowiedzi o potrzebie bardziej sprawiedliwej redystrybucji dochodów w USA.
Najnowszej amunicji do ataku dostarczył prawicy przypomniany w poniedziałek przez Fox News wywiad radiowy Obamy z 2001 r., w którym kandydat Demokratów sugerował, że w walce o prawa obywatelskie Afroamerykanów w latach 60. zaniedbano kwestię sprawiedliwości społecznej.
USA to nie Europa
- Ponieważ ruch walki o prawa obywatelskie skupiał się na sądach, była tendencja do zapominania o organizowaniu społeczności i tworzeniu koalicji politycznych, które mogłyby doprowadzić do zmian redystrybucyjnych. W pewien sposób wciąż z tego powodu cierpimy - powiedział wówczas obecny kandydat do Białego Domu.
W USA redystrybucja dochodów przez politykę podatkową uważana jest za koncepcję "socjalistyczną", a więc obcą amerykańskiemu modelowi kapitalizmu. Sprawiedliwość pojmuje się jako dążenie do równości szans, a nie wyrównywania rozpiętości dochodów.
Wściekli internauci
Wywiad Obamy sprzed siedmiu lat, zamieszczony w poniedziałek na YouTube, wywołał lawinę komentarzy internautów, w większości krytycznych wobec demokratycznego kandydata. Niektórzy oskarżali go o "komunizm". Padały argumenty, że chce "odebrać" ludziom ciężko pracującym, którym się powiodło, a "dać" tym, którzy nie pracują.
Demokratycznego kandydata na wiceprezydenta Joe Bidena zapytano w wywiadzie telewizyjnym na Florydzie, "czy Obama jest marksistą". Biden żachnął się i stanowczo zaprzeczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA