Barack Obama i Hilary Clinton mają już dosyć wojny w Iraku. Dwójka demokratycznych kandydatów na prezydenta w wypowiedziach skierowanych do dowódcy sił USA w Iraku gen. Davida Petraeusa, wezwała do ustalenia terminu wycofania wojsk USA z Iraku, "aby w końcu móc skoncentrować się na problemach w innych regionach".
Barack Obama podkreślił, że wycofanie ma związek z wyczerpaniem środków na prowadzenie działań. Wyznaczenie terminów wycofywania wojsk z Iraku zwiększyłoby - jego zdaniem - presję na miejscowych przywódców politycznych, by doprowadzili do pokoju w kraju.
- Nasilenie, w wyważony sposób, presji powinno obejmować - moim zdaniem - terminarz wycofywania. Nikt nie mówi o gwałtownym wycofaniu, ale naprawdę sądzę, że musi to być wyważona, ale nasilona presja - powiedział Obama do Petraeusa.
Trzeba rozmawiać z Iranem
Jeden z dwójki demokratycznych kandydatów na prezydenta USA, senator ze stanu Illinois Barack Obama wezwał też do rozpoczęcia "w drodze przełomu dyplomatycznego" dialogu z Iranem na temat Iraku.
Jego wypowiedź nastąpiła w kilka godzin po bardzo krytycznym wobec Iranu oświadczeniu dowódcy sił USA w Iraku gen. Davida Petraeusa, który na forum Senatu USA w Waszyngtonie powiedział, że Iran odgrywa "destrukcyjną" rolę w Iraku.
Clinton "ZA"
W "kwestii irackiej" Obama może liczyć na sojusznika w postaci byłej pierwszej damy, a dziś jego głównej konkurentki o nominację demokratów, Hillary Clinton. Pani senator na posiedzeniu komisji sił zbrojnych zaznaczyła w rozmowie z Petraeusem, że "Stany Zjednoczone powinny rozpocząć wycofywanie oddziałów z Iraku, by móc skoncentrować się na problemach w innych regionach".
- Sądzę, że nadszedł czas, by rozpocząć uporządkowany proces wycofywania naszych wojsk, rozpocząć przebudowę sił zbrojnych i skoncentrować się na wyzwaniach stawianych przez Afganistan, globalne ugrupowania terrorystyczne i na innych problemach, wobec których stoją Amerykanie. Obecna strategia nie działa - podkreślała Clinton.
Gen. Petraeus: Jest jeszcze dużo do zrobienia
Występując we wtorek na forum komisji senackich gen. Petraeus i ambasador w Bagdadzie Ryan Crocker ocenili, że militarna i polityczna sytuacja w Iraku poprawia się, ale postęp nie jest nieodwracalny, co nie pozwala na pośpieszne wycofanie wojsk.
Gen. Petraeus ocenił, że spadek przemocy w Iraku w ciągu ostatnich kilku miesięcy był efektem zwiększenia liczby wojsk amerykańskich (nazywanego "surge", dosłownie: wezbranie fali), a także pozyskania do współpracy sunnitów, którzy zwrócili się przeciw ekstremistom z Al-Kaidy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA/PAP