Ostatni lot starego niemieckiego samolotu transportowego C-160 do muzeum w Wenigerode mógł zakończyć się katastrofą. Piloci źle wyliczyli podejście do lądowania i uderzyli kołami w pobliską drogę, tuż obok widzów.
C-160 Transall, czyli niewielki samolot transportowy budowany od lat 60-tych przez niemiecko-francuskie konsorcjum, do dzisiaj jest najliczniej reprezentowanym transportowcem w Luftwaffe. Maszyny dożywają jednak swoich dni i najstarsze wycofano ze służby.
Niemal ostatnie lądowanie
Jeden z Transalli wysłanych na "emeryturę" został przeznaczony dla muzeum lotnictwa w Wenigerode. Maszyna musiała wylądować na położonym kilkanaście kilometrów dalej niewielkim lotnisku w Ballenstedt. Pas startowy jest tam bardzo krótki i piloci C-160 musieli przyłożyć się, aby wylądować jak najbliżej jego początku, aby móc spokojnie wyhamować Załoga jednak przedobrzyła. Podejście było odrobinę za niskie i samolot uderzył kołami o nasyp drogi położonej kilkanaście metrów wcześniej. Na szczęście wzmocnione podwozie główne, przystosowane do twardych lądowań na prowizorycznych lotniskach, przyjęło impet uderzenia bez większych problemów. Samolot odbił się od drogi i bezpiecznie wylądował kilkanaście metrów dalej. Piloci mieli szczęście, bowiem gdyby trafili podwoziem nie w szczyt nasypu i drogę, ale w bok nasypu kilka metrów wcześniej, wydarzenie mogłoby przybrać katastrofalny obrót. Szczęście mieli też widzowie zgromadzeni przy drodze. Niektórzy z nich znaleźli się zaledwie kilka metrów od śmigieł lecącego za nisko samolotu.
"Twarde" lądowanie od około 1:45 minuty filmu
Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Youtube