W samym sercu Nowego Jorku, na słynnym Times Square, około 3:45 lokalnego (9:45 czasu środkowoeuropejskiego) czasu doszło do wybuchu. Nikt nie zginął.
Ładunek w metalowej skrzynce
ksplozja nastąpiła w pobliżu centrum rekrutacyjnego amerykańskiej armii w samym sercu Manhattanu. - Byłam na 44. piętrze i słyszałam eksplozję. Czułam ją aż stąd - powiedziała kobieta pracująca przy Times Square amerykańskiej telewizji.
Policja natychmiast zamknęła część placu. Na krótko wstrzymano ruch metra w kierunku Times Square, jednak zdążono go przywrócić przed godzinami szczytu. Obszar między 42. a 44. ulicą wyłączono z ruchu kołowego.
Komisarz policji nowojorskiej Raymond Kelly powiedział, że wybuch "nie był szczególnie potężny" i spowodowało go "niezbyt wyrafinowane urządzenie".
Nikt nie odniósł w nim obrażeń. W pobliskim hotelu goście odczuli jedynie wstrząs budynku.
Jak wyjaśnił Kelly, ładunek wybuchowy umieszczony był w metalowej skrzynce na amunicję, takiej, jakie sprzedawane są w sklepach dla wojska. Przed wybuchem jeden ze świadków widział w pobliżu osobnika w kapturze i z plecakiem jadącego na rowerze. Nikt nie widział jednak, jak i kiedy bombę podłożono.
Na kilka godzin zamknięto ruch na Times Square i w pobliżu placu. Potem zaatakowany punkt poborowy wznowił działalność, chociaż Pentagon podał, że wszystkie podobne lokale w kraju postawiono w stan pogotowia.
Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg nazwał sprawcę ataku "tchórzem", a sam zamach "haniebnym czynem, obrażającym wszystkich dzielnych mężczyzn i kobiet w mundurach pełniących służbę na całym świecie". Obiecał surowe ukaranie sprawcy.
Nie ma zagrożenia
Rzeczniczka Białego Domu Dana Perino oświadczyła, że wybuch na Times Square nie wydaje się być związany z terroryzmem. Wcześniej już takie przypuszczenie wyraziło Ministerstwo Bezpieczeństwa Krajowego. Śledztwo w sprawie eksplozji prowadzi FBI i policja nowojorska.
Biuro werbunku przy Times Square było w przeszłości ulubionym celem demonstracji i protestów antywojennych. W 1980 roku nawet je podpalono.
Źródło: PAP, BBC