Wraz ze zbliżającą się 10 rocznicą zamachów terrorystycznych na World Trade Center z 11 września rośnie zapotrzebowanie na stalowe fragmenty z zawalonych wież. Używane są one w całych Stanach Zjednoczonych do budowy pomników upamiętniających tragiczne zamachy.
Stal przechowywana jest od 2001 roku w hangarach kompleksu portowego w Nowym Jorku i New Jersey (PANYNJ). W hangarze o powierzchni 7,4 tysiąca metrów kwadratowych znajdują się nie tylko powykręcane kawałki metalu, ale także spalone wozy strażackie i radiowozy.
Większość z 12 tysięcy fragmentów rozesłano dotychczas do jednostek straży pożarnej, komisariatów policji i miast we wszystkich amerykańskich stanach i pięciu innych krajach. Jeden z większych fragmentów (około 7,5 tony) posłużył do budowy stępki nowego okrętu desantowego US Navy, USS New York.
Ponowne wykorzystanie
W ostatnim czasie nowojorski port otrzymuje setki kolejnych próśb o podarowanie kawałka metalu ze zniszczonych wież. Większość z nich zostanie użyta do budowy pomników na cześć ofiar 11 września. - Są one centralnym punktem historii w miastach w całym kraju - powiedział o pomnikach Bill Baroni, wicedyrektor kompleksu portowego. - Ludzie będą mieli dostęp do części historii przedstawionej z honorem, godnością i szacunkiem - dodał.
- Ludzie mają krótką pamięć. Jeśli dzięki temu społeczeństwo będzie bardziej świadome, nawet po 10 latach, to wspaniale - skomentował Frank Byrnes, jeden ze strażaków, którzy przyjechali odebrać zamówiony fragment z hangaru nr 17 w międzynarodowym porcie lotniczym im. Kennedy'ego.
Nie tak łatwo o kawałek
Proces wydawania stali jest długi i skomplikowany, aby uniknąć nieprzemyślanych próśb. Jednostce straży pożarnej z St. James otrzymanie zgody na wydanie fragmentu, pochodzącego z zewnętrznego holu WTC, zajęło dwa lata. - Zrobiliśmy wiele, żeby to osiągnąć - przyznał zastępca komendanta jednostki Liam Carrol. Podarunek ma szczególne znaczenie dla brygady, ponieważ 11 września stracili swojego kolegę Douglasa E. Oelschlagera. Wielu strażaków z St. James do tej pory nosi pod hełmami jego laminowaną fotografię.
Inna brygada strażacka przybyła aż z Wauseon w Ohio, oddalonego od Nowego Jorku o 10 godzin drogi, aby odebrać ważącą 1,6 kg stalową część. Ich uwagę przyciągnął także zniszczony wóz strażacki. - Oglądanie tego wozu, gdy jest się strażakiem, sprawia, że naprawdę się czuje, co straciliśmy tamtego dnia - powiedział kapitan brygady Neil Kuszmaul.
Władze nowojorskiego portu mają nadzieję, że wydadzą większości stali przed dziesiątą rocznicą ataków. Wydawanie będzie kontynuowane do całkowitego wyczerpania.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy