Grupa byłych współtwórców strony Wikileaks zakłada nową stronę. Ma się nazywać Openleaks, czyli "otwarte przecieki". Powstaje w proteście przeciwko działaniom Juliana Assange'a, szefa Wikileaks, który przebywa w brytyjskim areszcie ekstradycyjnym.
O sprawie pisze sztokholmski dziennik "Dagens Nyheter". - Naszym celem jest zbudować mocną i transparentną platformę. Będzie wspierać demaskatorów w zakresie polityki i technologii oraz zachęcać innych do tworzenia podobnych projektów - mówi osoba związana z Openleaks, cytowana przez gazetę.
Sami nie opublikują
- Nasza organizacja będzie trwać w demokratycznych zasadach zarządzana przez wszystkich członków - dodaje informator dziennika. Reuters wysnuwa wniosek, że chodzi o protest przeciwko Assange'owi, który zarządzał Wikileaks w autorytarny sposób.
"Dagens Nyheter" pisze, że nowa strona sama nie będzie publikować tajnych materiałów. Ma zrzeszać osoby chcące je ujawnić i dać im dostęp do "systemu Openleaks". Chodzi o media, związki zawodowe i inne grupy, głównie działające na zasadzie non-profit.
- Pod naszą nazwą dokumenty nie będą publikowane. Pozwoli nam to uniknąć politycznej presji jak przy Wikileaks - tłumaczy osoba pragnąca zachować anonimowość.
Przecieki Wikileaks
Niedawno portal Wikileaks zaczął publikowanie prawie 250 tys. depesz dyplomatycznych z całego świata (wcześniej przecieki dotyczyły wojen w Afganistanie i Iraku).
Szef portalu - Australijczyk Julian Assange - przebywa obecnie w brytyjskim areszcie. Jest podejrzewany o gwałt i molestowanie seksualne dwóch Szwedek. Nakazy aresztowania wydali Szwedzi oraz Interpol.
Źródło: Reuters