Opozycyjny polityk Mohamed Brahmi, którego śmierć wywołała w Tunezji masowe protesty, zginął z tej samej broni, z której w lutym zastrzelono innego lidera partii Szokriego Balaida - ogłosił minister spraw wewnętrznych Tunezji.
- Broń użyta podczas zabójstwa Mohameda Brahmiego to ta sama broń, która posłużyła do zabicia Szokriego Belaida - powiedział Lofti Ben Dżedu, powołując się na wyniki analizy balistycznej.
W następstwie śmierci Belaida, który stał na czele marksistowskiego Ruchu Demokratycznych Patriotów, upadł rząd premiera Hamadiego Dżebalego. Wielu stronników Belaida obarczało odpowiedzialnością rządzących za to zabójstwo, a Partię Odrodzenia za to, że nie uporała się z radykalnymi islamistami.
14 podejrzanych
Brahmi był szefem małej partii opozycyjnej Ruch Ludowy. Zasiadał w zgromadzeniu, które ma za zadanie przygotowanie nowej konstytucji Tunezji. Piątek jest dniem żałoby w całym kraju z powodu śmierci polityka.
Dżeda dodał, że "wstępne ustalenia śledztwa w sprawie śmierci Brahmiego wskazują na to, że zamieszany w nie był salaficki ekstremista Bubaker Hakim", który jest już ścigany za przemyt broni. Władze zidentyfikowały 14 innych osób podejrzanych o udział w przygotowaniu zabójstwa. Większość ma być związana z radykalnie islamską grupą Ansar al-Sharia.
Po zamordowaniu Brahmiego, w całej Tunezji wybuchły protesty z udziałem tysięcy ludzi. W Sidi Bouzid, gdzie zaczęła się tunezyjska rewolucja i arabska wiosna w 2011 roku, podpalono biura rządzącej, umiarkowanie islamistycznej Partii Odrodzenia.
Śmierć, która sparaliżowała kraj
Największy związek zawodowy UGTT zorganizował strajk generalny, który częściowo sparaliżował życie w Tunezji. Jak pisze agencja AFP, w piątek rano ulice Tunisu były opustoszałe. Nieczynne były kawiarnie, zwykle otwarte w czasie ramadanu. Na targowiskach praktycznie nie było ruchu, drobni sklepikarze również zrezygnowali z handlu, przyłączając się do strajku. Linie lotnicze Tunisair i ich filia Tunisair Express odwołały wszystkie piątkowe loty; podobnie Air France, Alitalia i British Airways anulowały swe połączenia z i do Tunisu. Do strajku przyłączyli się również pracownicy obsługi naziemnej na lotniskach.
Tunezyjska prasa zwraca uwagę na zagrożenie dla stabilizacji kraju po zamordowaniu Brahmiego.Piątkowy protest to drugi strajk generalny od przemian zapoczątkowanych w 2011 roku. Pierwszy miał miejsce w lutym bieżącego roku po zabójstwie Szokriego Belaida, opozycyjnego polityka stojącego na czele Ruchu Demokratycznych Patriotów, partii marksistowskiej o kierunku panarabskim.
Autor: rf\mtom / Źródło: PAP, Reuters