"Zdradzałem. To jest moja kara". Osobnik z tabliczką o takim napisie przez kilka godzin stał w centrum miasta Centreville w Virginii. Jak się okazało, niewiernego męża na ulicę wysłała żona.
Karen - żona Williama Taylora - dowody zdrady znalazła w telefonie komórkowym swojego męża. - Co muszę zrobić, aby pokazać, że kocham cię na śmierć? - zapytał skruszony mężczyzna. - Idź i stań z napisem na ulicy i powiedz wszystkim, że wiesz kim jesteś - odpowiedziała żona.
Był gotów stać tydzień
Pan Taylor myślał, że jego małżonka żartuje. Okazało się, że nie. Mając do wyboru: albo nigdy już więcej nie pokazywać się kobiecie na oczy, albo stanąć z demaskującym napisem przy ruchliwej ulicy, mężczyzna wybrał to drugie.
Kara miała trwać tydzień jednak już po kilku godzinach żona pana Taylora wybaczyła mu i pozwoliła wrócić do domu. Wcześniej jednak niemal całe miasto widziało mężczyznę, a dziwnym "zbiegiem okoliczności" jego karę uchwyciła kamera Reutersa.
Źródło: Sky News