- Popieram w pełni polsko-szwedzką inicjatywę Partnerstwa Wschodniego - powiedziała po spotkaniu z Donaldem Tuskiem kanclerz Niemiec Angela Merkel. W Gdańsku politycy rozmawiali również o dalszych losach Traktatu Lizbońskiego i redukcji emisji CO2.
Merkel dodała, że zależy jej na tym, by inicjatywa Polski i Szwecji nie poszła na marne i nie zakończyła się na etapie projektów. - Poprosimy w piątek Komisję [Europejską - red.] o konkretne projekty - mówiła Merkel.
Propozycja Wschodniego Partnerstwa przewiduje stworzenie forum regionalnej współpracy 27 państw UE z pięcioma sąsiadami wschodnimi: Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią oraz - na poziomie technicznym i eksperckim - z Białorusią.
Tusk: zależało mi na poparciu kanclerz
Ze swojej strony Donald Tusk zaznaczył, że na najbliższej Radzie Europejskiej projekt Partnerstwa Wschodniego, "stanie się faktem". - Chcę z satysfakcją powiedzieć, że wielomiesięczne starania Polski dotyczące Partnerstwa Wschodniego dobiegają do bardzo dobrego finału - oświadczył premier, który mówił, że ze szczególną nadzieją oczekiwał wsparcia w tej kwestii od kanclerz Merkel.
Tusk powiedział również, że projekt Wschodniego Partnerstwa popiera większość przywódców państw europejskich. Jak dodał, w poniedziałek z Pragi przywiózł jednoznaczne wsparcie dla tego projektu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej.
Traktat trzeba ratyfikować
- Cieszę się, że mamy identyczną ocenę tego, co dzieje się w Europie i co powinno się dziać po referendum w Irlandii - mówił z kolei Tusk o odrzuconym przez Irlandczyków Traktacie Lizbońskim. Jego zdaniem proces ratyfikacji powinien być kontynuowany, a jednocześnie "do decyzji Irlandii należy odnieść się z szacunkiem".
- Jesteśmy przekonani, że Europa znajdzie wyjście z tej sytuacji i kryzys ratyfikacyjny na pewno przełamiemy - zapewniał Tusk. Merkel dodała, że w imieniu rządu federalnego może powiedzieć, że Europa potrzebuje Traktatu Lizbońskiego.
- Zwłaszcza jeśli chodzi o rozszerzenie UE - dodała kanclerz.
Nie będzie "Europy dwóch prędkości"
Zarówno Merkel jak i Tusk zdecydowanie opowiedzieli się przeciwko tzw. "Europe dwóch prędkości". Według polskiego premiera taki pomysł nie znajdzie poparcia u żadnego poważnego przywódcy europejskiego.
Merkel z kolei przyznała, że nie może sobie wyobrazić, aby doszło do powstania sytuacji, w której Polska byłaby w jednej grupie państw UE, a Niemcy w drugiej.
O stosunkach polsko - niemieckich
Merkel i Tusk rozmawiali również o stosunkach dwustronnych. - Jesteśmy przekonani, że wysiłek, który podjęliśmy wiele miesięcy temu, przynosi efekty - mówił Tusk - Zarówno w sprawach dotyczących historii jak i współpracy w Unii Europejskiej - dodał.
Szefowa niemieckiego rządu stwierdziła, że Warszawa i Berlin są "absolutnie zgodni we wszystkich kwestiach". Dodała, że bardzo się cieszy, że mogła znaleźć się w rodzinnym mieście premiera Donalda Tuska. Doda
Merkel zapowiedziała, że mamy do czynienia z postępami w stosunkach polsko-niemieckich, w których pomóc mają dodatkowo planowane dwa razy w roku konsultacje międzyrządowe.
- Chcemy uwidocznić, że to nie są tylko spotkania, ale konkretne projekty - mówiła kanclerz Niemiec.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Stefan Kraszewski