W czasie wojny mocno ucierpiał od radzieckich bomb, w czasach NRD zrównano go z ziemią, a teraz po latach niebytu powróci w pełnej krasie. Berlińczycy przystąpili do odbudowy cesarskiego pałacu w centrum miasta.
Oryginalny pałac powstał w połowie XV wieku jako siedziba rządzącego rodu Hohenzollernów, ale ostateczny kształt zyskał dopiero na początku XVIII wieku, gdy zmilitaryzowane Prusy stawały się powoli europejską potęgą.
Później, przez ponad 200 lat, gmach nad Szprewą służył kolejnym królom i cesarzom Prus i Niemiec, aż w 1918 r. wyprowadził się z niego ostatni Kaiser Wilhelm II. Pałacowi Hohenzollernów to jednak nie zaszkodziło, stał dalej. Aż do 1945 r., gdy podczas oblężenia Berlina przez Armię Radziecką mocno ucierpiał.
Ale i te koleje losu pałac przetrwał. Pokonały go dopiero w 1950 r. władze NRD, które w gmachu widziały symbol "pruskiej militarystycznej przeszłości". Na jego miejscu powstał w 1976 r. tzw. Pałac Republiki - symbol nowego.
Pałac Republiki też nie przetrwał
Ale i nowe odeszło w 1990 r. wraz z NRD, chociaż Pałac Republiki trzymał się przez kolejne 18 lat, aż w tym roku, symbol komunistycznych Niemiec, zrównano z ziemią.
I wygląda na to, że w jego miejscu znów stanie Pałac Hohenzollernów. Władze miejskie wraz z inwestorami właśnie postanowiły, że w 2010 r. ruszy rekonstrukcja gmachu.
Za stary-nowy pałac Niemcy zapłacą ponad 550 mln euro, ale według inwestorów opłaca się. W gmachu ma powstać centrum muzealno-wystawiennicze, które służyć ma kolejnym pokoleniom berlińczyków. Oczywiście do czasu, aż ktoś podejmie inną decyzję.
Źródło: Reuters