Niemcy obawiają się al-Kaidy

Aktualizacja:

Al-Kaida zagraża Niemcom i ma nadzieję wymusić wycofanie sił Bundeswehry z Afganistanu - tak przynajmniej sądzą niemieckie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo wewnętrzne, powołując się m.in. na nagrania z groźbami.

Na wrzesień zaplanowane są u naszych zachodnich sąsiadów wybory parlamentarne i zdaniem szefa Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Joerga Ziercke organizacja terrorystyczna może próbować powtórzyć scenariusz hiszpański z 2004 roku.

Wtedy zamachy w Madrycie wpłynęły na przebieg i wynik wyborów na Półwyspie Iberyjskim. Wygrali je socjaliści, choć wcześniej sondaże nie dawały im szans. Zaś wkrótce po objęciu władzy zrealizowali obietnice wycofania hiszpańskich wojsk z Afganistanu.

- Widzimy wyraźne analogie do sytuacji w Hiszpanii - powiedział Ziercke w rozmowie z tygodnikiem "Focus".

Oni znają niemiecką infrastrukturę, są zintegrowani ze społeczeństwem, a ich wygląd nie rzuca się w oczy. Musimy zakładać, że są gotowi niemal na wszystko. szef BKA Jeorg Ziercke

Wewnętrzni ekstremiści najgroźniejsi

Zdaniem szefa Federalnego Urzędu Kryminalnego największym zagrożeniem są islamscy ekstremiści pochodzący z Niemiec. - Oni znają niemiecką infrastrukturę, są zintegrowani ze społeczeństwem, a ich wygląd nie rzuca się w oczy - wymieniał Ziercke. - Musimy zakładać, że są gotowi niemal na wszystko - dodał.

Według "Focusa" szkolenia w obozach terrorystycznych w Pakistanie i Afganistanie przeszło około tuzina islamistów z Niemiec. Znacznie wzrosła też liczba czynów przestępczych o podłożu islamistycznym. BKA prowadzi dochodzenia w 160 takich przypadkach.

Niepokojące nagrania

Nie tylko BKA przestrzega, także szef Urzędu Ochrony Konstytucji Heinz Fromm powiedział w wywiadzie dla sobotniego dziennika "Hamburger Abendblatt" że prawdopodobieństwo zamachów jest "wyjątkowo wysokie". Świadczą o tym nagrania wideo, opublikowane w ostatnich dniach przez grupy terrorystyczne.

I tak na przykład w zeszłym tygodniu na stronie internetowej tureckich dżihadystów opublikowano nagranie wideo powiązanej z al-Kaidą Islamskiej Unii Dżihadu. W nagraniu nt. bombardowań Strefy Gazy nawiązali do bezczynności świata: "Gdzie są USA? Gdzie jest pani Merkel i jej gabinet?".

W innym z ostatnio opublikowanych nagrań urodzony w Maroku obywatel Niemiec Bekkay Harrach żąda wycofania niemieckich sił z Afganistanu. Czy są to wystarczające powody do wszczynania alarmu? Jedno jest pewne: Niemcy wolą dmuchać na zimne.

Źródło: PAP