Niemcy są gotowe wnieść widoczny wkład w odbudowę Libii po konflikcie zbrojnym i obaleniu dyktatora Muammara Kaddafiego - oświadczyła w czwartek w Berlinie niemiecka kanclerz Angela Merkel przed wyjazdem na paryską konferencję, poświęconą wsparciu Libijczyków.
Merkel wskazała, że na spotkaniu w Paryżu przedstawiciele powstańczej Narodowej Rady Libijskiej poinformują, jakiego rodzaju wsparcia by oczekiwali.
Merkel za
- Dowiemy się, co jest potrzebne, a następnie podejmiemy zobowiązania co do wkładu, jaki możemy wnieść - powiedziała Merkel na konferencji prasowej po rozmowach z Premierem Portugalii Pedro Passosem Coelho. - Wkład Niemiec będzie w każdym razie widoczny - zapewniła.
- Problemem Libii nie są pieniądze, bo kraj ten ma zdolności finansowe. Ale będzie potrzebować w najbliższym czasie pomocy technicznej, a także wsparcia w budowie struktur demokratycznych. Niemcy są gotowe do udzielenia pomocy - dodała Merkel.
Westerwelle też
Problemem Libii nie są pieniądze, bo kraj ten ma zdolności finansowe. Ale będzie potrzebować w najbliższym czasie pomocy technicznej, a także wsparcia w budowie struktur demokratycznych. Niemcy są gotowe do udzielenia pomocy. Angela Merkel
Także szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle oświadczył w czwartek, że Niemcy mogą wysłać do Libii zespoły wsparcia technicznego. Zażądał również natychmiastowego odblokowania pieniędzy reżimu Muammara Kaddafiego, zamrożonych w zagranicznych bankach.
- Należy całkowicie, a nie tylko częściowo odblokować te pieniądze. Ich właścicielem jest naród libijski i nikt inny - oświadczył na marginesie spotkania frakcji partii FDP w Bergisch Gladbach. Tylko w Niemczech zamrożono 7,3 mld euro, które należały do obalonego reżimu Kaddafiego.
Zmiana stanowiska
Według komentatorów niemiecki rząd chce zatrzeć złe wrażenie, jakie pozostawiła postawa Berlina podczas interwencji przeciwko Kaddafiemu. Wiosną Niemcy - wbrew sojusznikom z NATO - wstrzymały się od głosu w sprawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ otwierającej drogę do interwencji i nie wzięły udziału w działaniach zbrojnych.
W minionych dniach ujawniono, że libijscy powstańcy znaleźli podczas szturmu na rezydencję Kaddafiego w Trypolisie karabiny szturmowe G36, produkowane przez niemiecką firmę Heckler i Koch z Oberndorfu. Broń pochodzi prawdopodobnie z 2003 r.
Producent oświadczył w środę, że nigdy nie eksportował żadnej broni do Libii i nie wie, jaką drogą karabiny G36 trafiły do Kaddafiego. Także niemiecki minister obrony Thomas de Maiziere oświadczył w telewizji ARD, że według jego informacji Niemcy nie mają sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o dostawy broni do Libii.
Źródło: PAP